tiki
/ 89.67.51.* / 2016-01-12 11:27
Idąc po raz pierwszy do pracy w 1979 roku "umawiałam się z ZUS-em , że w wieku 60 lat przejdę na emeryturę, oczywiście pracując i odkładając składki. Pracowałam i odkładałam składki. 6- lat skończyłam w grudniu 2015 . Moim marzeniem jest przejść na emeryturę, tym bardziej , ze jestem bez pracy, a emerytura moja będzie wynosiłam ok. 2 tys zł, bo bardzo dobrze przez całe lata zarabiałam. Dzisiaj przekonuje się mnie, że dla mnie będzie dużo lepiej , jak na emeryturę POCZEKAM jeszcze dokłądnie cały rok, tj do grudnia tego roku. Może ktoś mi wytłumaczy, jaki ja z tego mam mieć pożytek, oprócz tego , że: po pierwsze jestem bez środków do życia, po drugie; ZUZ przejmie moje 25 tys zł za rok niewypłaconej emerytury, po trzecie: kąłmstwem jest , że jak dostanę emeryturę już teraz będzie ona niższa o 30 % (ciekawe z czego ma być niższa lub wyższa jak nie pracuję i nie odprowadzam składek i już przez 11 pozostałych miesięcy nic do ZUS nie odprowadzę).
Panie Prezydencie i Pani Premier dziekuję Wam, że daliście mi przez kilka miesięcy nadzieję na godne życie na emeryturze, pora wrócić do rzeczywistości i poczekać 11 miesięcy, bez waszej łaski dostanę tę emeryturę, jak dożyję, bo trudno żyć bez środków do życia.