Dajcie ludziom wybor, jak ktos decyduje sie na okreslona emeryture, to powinna ona byc nawet w wieku 50 lat, tylko wymagny okres skladkowy 25 lat oraz minimum ustalone przez ZUS np. 1000zl. Jezeli system jest kapitalowy, to od zgromadzonego kapitalu powinna zalezec emerytura, jej wielkosc jest obliczana od przejscia na emeryture do sredniej dl. zycia. Dajcie ludziom zdecydowac kiedy pojsc na emeryture, jak ktos jest zadowolony np. z 1000zl to powinien ja dostac niezaleznie od wieku. Wszystkie inne systemy sa tylko okredaniem obywateli. Jak mam np. zgromadzone oszczednosci i dana wielkosc emerytury mi odpowiada, to niezaleznie od wieku powinienem ja dostac. Albo system jest KAPITALOWY(zalezy od uzbieranego kapitalu w ZUS i sredniej dl zycia) albo NIE

Przecież wiadomo o co chodzi teraz PO-wcom,mało kto przepracuje do 67 lat!!!.Pracodawca inwalidę w wieku 62-64 lat wywali na zbity pysk,motywując to reorganizacją etatów, pół roku dadzą mu jałmużnę z urzędu pracy,a po tym okresie były robotnik może do 67 lat zdychać pod płotem.Tak się chce uśmiercić tysiące ludzi, uśmiercać ich w białych rękawicach!!! To jest polityka emerytalna PO i PSL!!!!

Nie rozumiem,jak to może być,że kobieta pracujaca 40 lat ma mieć mniejszą emeryturę o połowę??RÓznica tylko 5 lat!!!Dla mnie paranoja!!

A ja mam prostsze rozwiązanie problemu emerytur w Polsce.Każdy obywatel powinien mieć założone osobiste konto emerytalne w NBP na które wpływałaby jego składka emerytalna - żaden inny bank nie wchodzi w rachubę - bo tylko ten chyba nie ma obcych udziałowców.Do tego konta każdy z nas dopłacałby swoje nadwyżki budżetowe według swojej woli. Konto nie mogłoby być dostępne dla instytucji rządowych a dla właściciela do 55 roku życia. To konto bezwzględnie powinno być dziedziczne. To on by wówczas decydował czy stać go pójść na emeryturę.Zakładam ,że zniknęłyby umowy śmieciowe ,a standard życia podniósłby się .Ponadto każdy pracujący mógłby być posiadaczem polisy ( byle nie w PZU ŻYCIE ) emerytalnej .Takie rozwiązanie zdjęłoby ogromny ciężar ze struktur ZUS. Analizując powyższe , to państwo miałoby same korzyści z takiego rozwiązania.Protestowaliby tylko ci którzy tymi pieniądzmi gospodarzą a są w ZUS ,żyją z nich i marnotrawią je . Ja wiem ,że taka propozycja napotka ogromny opór decydentów mimo iż jest to szansa dla obu stron sporu emerytalnego.

Ten baran ekonomista co to wyliczył to chyba ma bujną wyobraźnie że uważa : Jeśli przez 40 lat płacenia składki mam dostać małą emeryturę , a akurat te 2 lata to są najważniejsze . Jak będę pracował na budowie do 65 lat to otrzymam przypuścimy 1200 zł. a jak do 67 lat to godziwa emerytura to przydało by się około 3000 zł , to niech mi ten ekonom wytłumaczy . Przez 40 lat płacenia składek przez zwykłego robotnika ma małą emeryturę, ale jak przerobi te 2 lata to się stanie cud , skoro przez 40 lat płacenia składek ma 1200 zł. to wypada za rok płacenia emerytura wzrośnie 30 zł. To moje zdanie niech sobie wsadzą te 60 zł. miesięcznie , a dadzą się chociaż nacieszyć wnukami .

PO sprowadzilo obywateli do roli wyrobnikow za podle pieniądze, skazanych na smieciowe zycie w smieciowym państwie tzw nowoczesnego patriotyzmu. Obywatelem i jakoscia jego zycia interesuje się tylko PiS.

Proszę podać przykład kursu wartego 20 tysięcy złotych na który to kurs pracodawca wysyła 55 letniego pracownika. Druga sprawa. O wysokości emerytury decyduje ostatnie 5 lat pracy. TO tak, jak w szkole? Jeden chodzi do szkoły i ma 100% frekwencję i dostaje tróje na koniec. Drugi olewa zajęcia, przychodzi na 5 ostatnich lekcji i " zalicza" materiał z całego roku dostając również tróję. Czyli nie jest ważne , że przez 40 lat państwo kroiło mnie zkasy i obracało nią? Jawne w ch..a granie!