mysz18
/ 217.97.244.* / 2015-09-21 12:38
Kobietę pracującą zachęca się do rodzenia dzieci,a kto je wychowa ? Niż demograficzny to nie jest niechęć do rodzenia,to czas wyjęty z życiorysu zawodowego ,a potem dyskryminacja emerytalna. Pracując 40 lat dostanę ,albo nie,1100 zł emerytury ? Przecież kobieta przy dzieciach nie pracuje tylko leży i nic w domu nie robi !!-paranoja systemowa i myślenie mężczyzn ,że on na ten dom zarabia. Wolała bym pracować i czuć się zmęczona pracą,a nie obowiązkami domowymi,gdzie nic się nie robi. Dzieci już wychowałam (3) są dorośli i pracują. Lecz wypalenie pracą na dwóch etatach mam na garbie. Nie każdego stać na nianię i gosposię-to możliwe tylko przy korytkach,a wiec i ustawy tylko dla dobrze zarabiających. Reszta niech tyra. Powiecie ,że niewykształceni ! Otóż nie !!! Każdy walczy o stołek, a kto będzie pracował fizycznie ?? Bo właśnie fizycznych zniszczono najbardziej,od 2005 roku SLD podpisało ustawę jak uzdrawiać chorych poprzez ZUS odbierając ostatnią kromkę chleba-bo jeśli masz chore ręce ,to możesz chodzić do pracy,jak nogi i kręgosłup,to pracujesz rękami,a jak jedno i drugie ,to jeszcze zostaje głowa. Odbiorą rentę ,to nie zdążysz zrobić badań ,bo do specjalistów czekasz ponad rok (bo na prywatę nie stać) i tak nie masz szans na odwołanie się od decyzji z powodu braku dodatkowych dokumentów. Zdychaj więc przed osiągnięciem wieku emerytalnego ,bo byłeś PRACOWNIKIEM FIZYCZNYM.