Ruska propaganda ; Prezydent powiedział nie wiek emerytalny 60-65 ale już możliwość przejścia na emeryturę. Co powiedzą ci ekonomiści ludziom którzy nie dożyją czy te pieniądze przejdą na członków rodziny zmarłego , a w przypadku braku na pozostałych składko-wiczów czy pójdą na obiady u SOWY I P...

Polacy to glupcy a prezydent Duda jest ich reprezentantem. Nie najlepiej to wrozy przyszlym pokoleniom.

Ci wszyscy specjaliści ekonomiści . Zapraszam panów na taśmę do huty czy na jakiekolwiek stanowisko w produkcji w huku , kurzu itp . Wtedy pogadamy o wieku emerytalnym darmozjady

Ha,Ha to są ci ekonomiści posadzeni przez PO i uważający że zadłużenie ponad bilion to dobry pomysł

prof. Marian Noga (z wikipedii, https://pl.wikipedia.org/wiki/Marian_Noga_%28ekonomista%29):

"Z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej zasiadał w Senacie dwóch kadencji. "

"W 1998 był jednym z recenzentów pracy doktorskiej Jerzego Jankowskiego, ówczesnego posła SLD, uznanej następnie za plagiat. Również w książce Makroekonomia Mariana Nogi znalazły się teksty zaczerpnięte z publikacji innych autorów[1]."

Jeremi Mordasewicz: "członek Rad Nadzorczych: ZUS, Dr Irena Eris S.A. oraz ENEA S.A." (http://konfederacjalewiatan.pl/dla_mediow/eksperci_lewiatana/jeremi-mordasewicz).. ZUS

Stanisław Gomułka (wikipedia): "W latach 80. był konsultantem Międzynarodowego Funduszu Walutowego, OECD i Komisji Europejskiej. W 1989 został doradcą polskiego rządu i członkiem zespołu, który zaprojektował polskie programy reform w czasie przełomowej fazy transformacji (tzw. plan Balcerowicza)."

Nic dziwnego, że Ci panowie nie zgadzają się z Dudą - oni są z innych kręgów biznesowo-towarztskich i dbają o inne interesy. Proste.

Marian Noga. Samo imię i nazwisko mówi wszystko. Ale jeśli obsługę naszych ZUS i innych budżetówek zmniejszymy do etatów ściśle wymagalnych to zapewne nie będzie tak źle.

Fajnego prezydenta sobie zafundowaliśmy. Głupca i oszusta. Żeby zarobić dodatkowo kilkanaście tysięcy zł - ryzykował swoją wiarygodność jako naukowca i jako polityka. Żeby wygrać wybory - gotów pogrążyć w poważnym kryzysie całe państwo.