myślec, myśleć!
/ 178.42.104.* / 2016-04-11 16:50
Emerytura liczona według nowych zasad jest o 40% niższa od tzw. starej emerytury. Tymczasem była prezes ZUS przyznaje wprost,
iż "niższe emerytury były jednym z celów reformy, ale gdy tę reformę wprowadzano... nikt o tym bardzo głośno nie mówił".
Do 2008 roku wysokość emerytury wypłacanej przez ZUS obliczana była w oparciu o tzw. formułę solidarnościową i zależała
głównie od stażu pracy. Aż do 2008 roku emeryt mógł zatem liczyć na emeryturę w wysokości ok. 60% swojej ostatniej pensji.
Sytuacja zmieniła się drastycznie w listopadzie 2008 roku, kiedy to nowy rząd doprowadził do uchwalenia nowej ustawy o
emeryturach i rentach. Zgodnie z tą ustawą, od stycznia 2009 roku emerytury miały być wypłacane na zupełnie innych niż
dotychczas zasadach. Od tej pory wysokość wypłacanej emerytury obliczana jest w oparciu o następujący wzór:
Miesięczna kwota emerytury = Całkowita wartość składek odprowadzonych
przez emeryta do ZUS /średnie dalsze trwanie życia w miesiącach.
Jak nietrudno zauważyć, w nowym systemie emerytalnym, wartość emerytury
zależy głównie od łącznej wartości składek, jakie odprowadziliśmy do ZUS w
ciągu naszego życia. Pozornie, system wydaje się więc sprawiedliwy, ale... na ostateczną wartość miesięcznej emerytury ma również wpływ
ilość miesięcy, przez którą dzielimy zgromadzony kapitał.
I tu zaczyna się problem, gdyż rząd przyjął, iż ilość tych miesięcy stanowić
będzie średnie dalsze trwanie życia dla osoby przechodzącej na emeryturę. Co
to oznacza? Średnie dalsze trwanie życia to ilość miesięcy, jaka średnio pozostaje
od momentu przejścia na emeryturę do chwili śmierci. Na chwilę obecną wartość ta,
dla osób przechodzących na emeryturę, wynosi statystycznie 216 miesięcy, czyli... 18
lat. Oznacza to, że osoby przechodzące obecnie na emeryturę, średnio dożywają jeszcze 18
lat więcej, czyli... żyją łącznie ok. 85 lat.
Co ciekawe, średnia długość życia w Polsce wynosi zaledwie... 77 lat. Gdyby przyjąć tę
wartość dla celów wzoru emerytalnego, wartość składek dzielilibyśmy nie przez 216 miesięcy,
a jedynie przez 120 miesięcy. W wyniku tego, emerytura byłaby niemal dwukrotnie wyższa. Ale nie jest.
Skąd ta różnica? Otóż średnia długość życia liczona jest dla całej populacji, natomiast średnie dalsze
trwanie życia liczone jest jedynie dla tych, którzy... już dożyli do emerytury. Jak nietrudno zauważyć,
ten drugi wskaźnik jest o wiele wyższy. Celowe przyjęcie go dla celów ustawy powoduje zatem, iż wypłacan
a emerytura jest... o wiele niższa.
Przyjęcie dla celów algorytmu, średniego dalszego trwania życia zamiast średniej długości życia, oznacza
przyjęcie założenia, iż emerytura dla konkretnej osoby wypłacana jest z puli składek uzbieranych przez tę i tylko tę osobę. ZUS przeznacza zatem
na wypłatę emerytur jedynie składki tych osób, które dożyły do emerytury. A co ze składkami tych osób, które umarły w wieku lat 40 czy 50 i emerytury
nie dożyły? One również, całymi latami, odprowadzały składki do ZUS. Składki te nie są jednak dziedziczne i nie podlegają zwrotowi spadkobiercom,
więc nadal powinny one znajdować się w kasie ZUS i służyć finansowaniu pozostałych emerytur. Emerytury powinny być zatem wyższe, niż wynika to z
przyjętego algorytmu. Pomimo to ZUS zakłada, że składki osób zmarłych przed osiągnięciem wieku emerytalnego, nie istnieją i w nowym systemie nie
zostaną przeznaczone na wypłaty emerytur dla innych. Co się zatem stało z tymi składkami? Nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że w wyniku przyjęcia takiego a nie innego sposobu liczenia nowej emerytury, świadczenia emerytalne spadły już teraz o prawie
połowę.
Nowy sposób liczenia emerytury zaczął obowiązywać od 2009 roku. W przeciwieństwie jednak do głośnej sprawy podwyższenia wieku emerytalnego czy
oburzenia związanego z likwidacją OFE, ta akurat sprawa nie była poprzedzona żadną publiczną debatą, a GŁÓWNE ME(N)DIA przemilczały wówczas ten temat.
W jaki sposób mogło do tego dojść? W celu uśpienia uwagi opinii publicznej i uniknięcia skokowego niezadowolenia emerytów, rząd wprowadził mechanizm,
który pozwolił na stopniowe zmniejszanie wysokości emerytur. Mechanizm ten polegał na tym, iż przy obliczaniu wysokości emerytury, udział nowej formuły
zwiększał się co roku o 20% i wprowadzany był stopniowo przez 5 lat... aż do roku 2014, gdy emerytury zaczęły być liczone już w 100% według nowej
formuły. W ten sposób emerytury nie zmniejszyły się w sposób natychmiastowy o 1200 zł. Zmniejszyły się jednak o tę kwotę w sposób stopniowy, na
przestrzeni 5 kolejnych lat.
Dlaczego akurat 1200 zł? Policzmy. Średnia Emerytura liczona według starych zasad wynosiła 3036 zł. Ta sama emerytura liczona nowym sposobem wynosi
już jedynie1856 zł. To oznacza spadek wysokości średniej emerytury o niemal 1200 zł w ciągu zaledwie 5 lat reformy. W ujęciu procentowym, średnia
wartość polskiej emerytury zmniejszyła się prawie o 40%.
Pamiętajmy, iż podane powyżej wartości są wartościami brutto. Średnia Emerytu