TT
/ 84.234.14.* / 2006-06-13 10:13
Troszkę to śmieszne - z całym szacunkiem dla osób, które tracą oszczędności życia - ale gdyby wszyscy nie chcieli nagle sprzedawać swoich akcji to nie byłoby takich spadków. Widać wyraźnie, że każdy patrzy tylko na swój portfel - i nikomu takie myślenie nie wychodzi na dobre! Gdyby systematycznie każdy kupywał małe partie akcji, a zyski realizował tylko w sytuacji, gdy naprawdę potrzebowałby gotówki (zakup auta, itp) to wciąż rynek by rósł - z lekkimi spadkami, ale rok rocznie by było na lekkim plusie. To jak zabawa z sprzedażą strusich jaj jaką pamiętam z warsztatów. Dwie oddzielne firmy sprzedają jednej osobie strusie jajka. Co miesiąc wysyłają faksem cene jednego jajka - nie wiedząc jaka jest cena u konkurenta. W zależności od ceny (3-6-9) klient kupuje więcej tam, gdzie jest taniej - z miesiąca na miesiąc rynek się psuje, cena spada (bo sprzedawcy obniżają cene) i w rezultacie dochodzi się do ceny minimalnej. Po niej już nie ma nic. Ale jest inne wyjście. Dwie firmy muszą zrozumieć, że walcząc ze sobą - tylko jednorazowo wygrywają. Na dłuższą metę psują rynek i tracą wszyscy. Gdyby cene jajka ustabilizować na średnim poziomie i wciąż go na nim utrzymywać zyski są większe dla każdej ze stron. Owszem - to prosta zabawa, ale pomyślmy jak wiele mówi o nas i o tym co się dzieje teraz na parkiecie czy nawet w życiu. Pozdrawiam i przypominam, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze! Za oknem jest piękne słoneczko - może warto wybrać się na spacer? Zrobić upominek ukochanej osobie? Trzymajcie się! Ja wierzę w odbicie w następnym tygodniu...:)