Zatroskana U
/ 83.30.166.* / 2010-01-02 23:09
Polska, jaką nam przez ostatnie dwie dekady zbudowano pod dyktando grup interesu wyrosłych z peerelu − zdeptanej, spustoszonej przez Stalina z Hitlerem i zbolszewizowanej kolonii − jest państwem, w którym brak sprawiedliwości stanowi zasadę ustrojową. Państwem, w którym o sukcesie, awansie i miejscu w hierarchii społecznej nie decydują zdolności, przedsiębiorczość, praca ani pożytek dla innych, ale przede wszystkim przynależność lub brak przynależności do grupy uprzywilejowanej, powiązania, znajomości, koneksje, układy. Obojętne, czy mówimy o biznesie, służbie publicznej, nauce, wolnych zawodach, tak zwanej kulturze czy innych dziedzinach. Jest zasadą, że protegowany zawsze wygrywa u nas z utalentowanym, a odstępstwa od tej zasady, czyli możliwość obejścia blokujących drogi awansu i dystrybuujących sukces sitw i układów są rzadkie i dotyczą dziedzin mniej atrakcyjnych.