Forum Polityka, aktualnościKraj

Ocenili cztery lata minister. "Polska szkoła katolicka"

Ocenili cztery lata minister. "Polska szkoła katolicka"

Wyświetlaj:
ciemna heretcka masa / 89.77.4.* / 2011-09-25 22:28
...jest sprzeczna z konstytucją ale polityczne kurduple łacznie z cieniasami w trybunale konstytucyjnym przede wszystkim służą sobie i watykanowi. Konstytucję (a więc i państwo) mają w d.....
Osobnym tematem jest to czego uczą na lekcjach religii - w dużej części średniowiecznych bzdur. Smieszne dogmaty, encykliki, bulle i dziwaczne nakazy, w całości wymyślone przez urzędników kościoła, dominują. I wszystko trzeba przyjmować na wiarę. Ksiądz ma rację bo ją ma i już. Nie ma zadnych dowodów, bo tego co wygadują dowieść się nie da. Np dziewictwo Maryi, grzech pierworodony, itd.
~~W / 151.88.22.* / 2012-03-19 08:39
Stwierdzam, że perfekcyjnie się podpisałeś / aś, naprawdę jesteś ciemna heretycka masa.. nic dodać nic ująć
fenst / 83.8.72.* / 2011-09-25 18:21
Polska szkoła ma wady.Utworzenie gimnazjów zaowocowało utworzeniem urzędniczych etatów - porażka społeczeństwa. Więcej niż jedna godzina religii - to głęboka porażka państwa. Skomplikowane podręczniki, używane przez rok - porażka, marnotrawstwo. Brak kontroli merytorycznej szkół , zajęć lekcyjnych - porażka. Spada poziom wymagań wobec uczniów.
Budyń / 89.76.112.* / 2012-03-18 21:18
Wbrew pozorom, "religia" w szkołach to porażka Kościoła, a nie Państwa. Efekty już widać.
Wszystkie problemy o których piszesz, tak naprawdę wynikają z dwóch spraw - rozwodnienia dyscypliny nie tylko w szkołach, ale i społecznej, oraz generowania "robocia" dla wydawnictw i biurokratów w kuratoriach i ministerstwie.
Wapniak / 2011-09-25 17:37 / Tysiącznik na forum
Niech by spróbowała inaczej...
tesa1959 / 2011-09-25 17:14 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
To, że pani minister nie jest właściwą osobą na właściwym miejscu to prawda, ale z tą szkoła katolicką to przesada.
Po pierwsze: w szkole nie tylko naucza się religii katolickiej, ale każdej innej, o ile jest co najmniej 7 osób
[np. Podlasie - prawosławie]
Po drugie: lekcje religii są w miarę możliwości na początku i na końcu rozkładu zajęć uczniów lub w czasie działania świetlicy. Tam, gdzie nie ma uczniów z rodzin ateistów nie jest to konieczne.
Po trzecie: to nie jest wina katechetów, że nie ma nauczycieli etyki
Nowa Prawica -wierny wyborca / 89.73.214.* / 2011-09-25 19:31
palikot jest za liberalizmem gospodarczy no to jaki ma sens ekonomiczny zeby 90% katolików biegało do kościoła na religie?? taniej bedzie w szkole to zrobić. Chyba że ktos jak JKM mówi ze w ogole szkola to nie domena panstwa (ale palikot nie on chce szkoły publicznej) zatem problemu nie ma : katolik wysle dzieci do szkoly z religią a palikot wysle swoje dzieci do szkoly z jakas feministka najlepiej lesbijka która bedzie uczyc tych poprawnych politycznie nonsensów
Natter2 / 2011-09-25 19:19 / Tysiącznik na forum
Religia w szkole? Zbedny wydatek. W mojej wsi znam 20 uczniów wszyscy uczęszczali na religię w szkole .Zaden nawet nie dotrwał do bieżmowania. O zgrozo chyba ze 15 tu żyją na kartę rowerową a o ślubu kościelnym nawet nie chca słyszeć
tesa1959 / 2011-09-25 19:27 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

Religia w szkole? Zbedny wydatek

To Twoje zdanie i masz do niego prawo. Jednak Twoja wieś nie jest reprezentatywna do całości.
Budyń / 89.72.232.* / 2011-09-25 18:53
Po czwarte, biorąc pod uwagę jak zastąpienie obywatelskiej katechezy z prawdziwego zdarzenia z czasów PRL wyrobem "katechezopodobnym" serwowanym przez Państwowych najemników w polskiej "szkole" spowodowało odwrót młodych ludzi od Kościoła, to RPP powinien raczej optować za zwiększeniem liczby zajęć.

Równoważenie edukacji seksualnej z promocją homoseksualizmu ... cóż, mówi samo za siebie.
Natomiast KAŻDY powinien sobie zadać pytanie, czy "szkoła" NIEZDOLNA do wyegzekwowania listy lektur, podstaw matematyki czy podstawowej dyscypliny, powinna się zajmować tak odpowiedzialnym tematem jak edukacja seksualna.


Tak swoją drogą - kiedy milcząca większość zacznie z otwartą przyłbicą mówić o promowaniu heterofobii ?
tesa1959 / 2011-09-25 19:29 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

wyrobem "katechezopodobnym" serwowanym przez
Państwowych najemników w polskiej "szkol

Co Ty możesz wiedzieć na temat dzisiejszej katechezy i, jak nazwałeś, najemników państwowych? Nie wiem czy jest jakikolwiek sens przekonywania Cię, że jest inaczej.
Budyń / 89.72.232.* / 2011-09-25 21:09
Wiem, bo w odróżnieniu od obecnej młodzieży, miałem okazję uczestniczyć w normalnej katechezie przy parafii i w cyrku, jaki potem nam zafundowano.
Byłem, widziałem. Ja wytrwałem. Wielu - nie.
W każdym razie, tak dalej, dokładajmy kolejne indeksy, pieczątki, kursy i tak dalej i jeszcze trochę, a bierzmowanie będzie porównywalną sensacją do wizytacji....

W liceum na rekolekcje udało się parę razy wyjść nie na "spędy" tylko na autentyczne spotkania w przykościelnych budynkach. Jakość nieporównywalna z tym, co oferuje polska instytucja "szkołopodobna".
Katecheza w szkole, w obecnej formie okazała się błędem za który Kościół zaczyna płacić straszliwą cenę.
tesa1959 / 2011-09-25 22:14 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Ja miałam okazję uczestniczyć w katechezie parafialnej do skończenia szkoły średniej i nic nie rozumiałam z Pisma Świętego, bo księża uczyli tego jak historii bez jakiegoś konkretnego odniesienia do życia. Potem, w trakcie studiów odbywałam praktyki u katechetki z powołania i zobaczyłam, że katecheza jest bardzo ciekawą lekcją. Od niej przejęłam sp[osób zainteresowania młodzieży tą lekcją. Moi uczniowie, z małymi wyjątkami, chodzą na katechezę z chęcią. z chęcią też na niej pracują. Mało tego, prowadzę Koło Biblijne dla kl. IV i mam 8 osób chętnych z 18 osobowej klasy oraz Ognisko Misyjne dla kl. V i VI - 15 osób i gimnazjum I i II klasy też 15 osób. W sumie w gimnazjum w I i II klasie jest 32 uczniów. III G nie brałam pod uwagę, bo mają dość zajęć pozalekcyjnych związanych z testami, a też rozkład zajęć nie pasuje, aby im zorganizować Ognisko Misyjne.
Katecheza w szkole, w obecnej formie okazała się błędem

To nie katecheza okazała się błędem, ale nastąpił zanik uznawania wartości przez pogoń za majątkiem. Zresztą, kiedy zaczęłam uczyć w szkole 13 lat temu, też wydawało mi się, że to jest pomyłka, bo uczniowie mieli w większości w nosie naukę - nie widzieli sensu, bo co ich w życiu czekało innego jak "kuroniówka", a rodzice w większości biedę topili w alkoholu [środowisko popegeerowskie]. Z czasem jednak zaczęliśmy się docierać i dogadywać i są efekty. Fakt, niewielu rodziców dzisiaj nie ma pracy, bo część pracuje za granicą i w domu nie ma już biedy i bezsilności na nią.
Budyń / 89.72.232.* / 2011-09-26 21:14
@tesa1959
Jak wszędzie - kwestia nauczyciela. A do tego zawodu w Polsce obowiązuje zasadniczo selekcja negatywna, i katecheci jako grupa zawodowa nie są tutaj wyjątkiem. Tak, są katecheci z powołania - dzięki jednej udało się przetrwać kilka lat koszmaru; inny znany mi przypadek - po zastępstwie z "katechetą z powołania" 2/3 klasy po prostu z ciekawości zaczęło chodzić na zajęcia z religii, które dotąd omijali szerokim łukiem. Tyle że takie postacie to wyjątki.

Katecheza "w salkach" miała tę zaletę, że bywali tam też rodzice i sobie odświeżali niejako pewne rzeczy - a po drodze w tę i z powrotem, był czas aby porozmawiać.
Sam fakt usadowienia katechezy w szkole, poza tym że stanowi państwowy(!) zamach na suwerenność rodziców (których to obowiązkiem jest wychowanie dzieci), to stawia katechetów po drugiej stronie barykady 3xZ - zakuć, zdać, zapomnieć.

Z obywatelskiego punktu widzenia prawo do nauczania religii w szkole mi nie przeszkadza, o ile ureguluje się raz na zawsze kwestie finansowe - bo nie chcę wisieć na niczyim budżecie.
Ale z RELIGIJNEGO PUNKTU WIDZENIA KORZYSTANIE Z TEGO PRAWA UWAŻAM ZA BŁĄD.

I proszę Ciebie, nie odwracaj kota ogonem. To co zrobił współczesny kraj, to prawda - ale tym bardziej NIE NALEŻAŁO NISZCZYĆ POZAPAŃSTWOWYCH WSPÓLNOT - takich jak działające w celu prowadzenia nauki religii. Upaństwowienie katechezy oznaczało wyciągnięcie dywanu spod nóg olbrzymiemu ruchowi społecznemu wspierającemu katechizację parafialną, wspólnotową i wreszcie domową. Jak każdy państwowy socjal - w długim terminie zepsuło teoretycznego beneficjenta.
tesa1959 / 2011-09-26 21:55 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Częściowo zgadzam się z Tobą, ale częściowo. W salkach rzadko bywali rodzice, chyba że młodszych dzieci, ale to szczegół.
zamach na suwerenność rodziców

Dlaczego zamach? Rzeczywiście na początku, kiedy wprowadzono religię do szkół, to nawet dzieci ateistów chodziły, aby nie być szykanowanymi przez innych rodziców, ale teraz już tak nie jest. W sąsiednim mieście w liceum jest bardzo wrażliwa katechetka [płacze nawet opowiadając o św. Stanisławie Kostce]. Młodzież wypisuje się bez żadnych obaw właśnie z tego powodu i jest dla nich zorganizowana etyka. Nikt ich z tego powodu, ani ich rodziców nie szykanuje].
, to stawia katechetów po drugiej stronie barykady 3xZ - zakuć,
zdać, zapomnieć.

a to już jest jakieś nieporozumienie. Zasadą jest, że z religii nie należy stawiać ocen niedostatecznych, jeśli uczeń zna podstawowe zasady wiary i prowadzi zeszyt. Oczywiście są sprawdziany, ale nie wymagamy nic więcej co było na lekcji i wystarczy, aby uczeń słuchał, to napisze pozytywnie. Katecheza to nie wkuwanie Pisma Świętego na pamięć czy jakichś regułek, ale przede wszystkim zastosowanie nauki Jezusa w życiu. To nie jest i nie może być przedmiot jak każdy inny.
Katecheza (z gr. katēchēsis, katēchéō) - formacja chrześcijańska, mająca na celu przekazanie wiary osobom nieochrzczonym oraz ochrzczonym dzieciom i młodzieży, oraz wszystkim, którzy nie doświadczyli wtajemniczenia chrześcijańskiego.
bo
nie chcę wisieć na niczyim budżecie.

nie rozumiem tego stwierdzenia. Czy chodzi Ci o to, że katecheci są wynagradzani z waszych podatków? Ktoś kiedyś mi napisał, że właśnie na to się nie godzi, ale ja np. też opłacam ze swoich podatków partie polityczne, z którymi kompletnie nie jest mi po drodze i co?
Ale z RELIGIJNEGO PUNKTU WIDZENIA KORZYSTANIE Z TEGO PRAWA UWAŻAM ZA
BŁĄD.

Czyli powinnam pracować za darmo? Nawet nie wiesz ile każdy katecheta robi za darmo, bo obowiązkiem katechety nie jest tylko praca w szkole, ale i w parafii [przygotowywanie uczniów do I Komunii św., bierzmowania, czytań mszalnych, różnego rodzaju nabożeństw, nie licząc tego co za darmo też robi w szkole, jak wielu, ale nie wszyscy nauczyciele].
Jak każdy państwowy socjal - w długim
terminie zepsuło teoretycznego beneficjenta.

W pewnym sensie tak, ale nawet jeśli katecheza pozostałaby w salkach, to przy dzisiejszym nastawieniu konsumpcyjnym, rozwoju mediów, zapożyczeń z zachodu różnych zapatrywań na życie nie uniknęłoby się kryzysu wiary. Ja osobiście doświadczam zwrotu ku wierze wśród młodzieży i nie chcę tu chwalić się jakimiś osobistymi osiągnięciami, bo jestem przekonana, że tak jest w wielu szkołach. Samo to, że uczniowie nawet ze średnich szkół startują w konkursach religijnych o czymś świadczy, i dochodzą wysoko.
Nie wiem czy wyczerpałam temat, ale słuchacza chyba tak:).
Nie oceniał Pani pracy Tesso / 81.219.114.* / 2011-09-25 20:05
Kryzys w Kościele katolickim
Czy w Kościele jest kryzys? – takie pytanie zadaje na początku swej pracy ks. Mateusz Gaudron, autor Katechizmu o kryzysie w Kościele. I od razu odpowiada: „Trzeba by zamknąć oczy, by nie widzieć, że Kościół katolicki znajduje się w ciężkim kryzysie”. Niestety, trudno się z taką oceną nie zgodzić, skoro dosłownie każdy dzień przynosi nowe potwierdzenia tego smutnego faktu. Poniżej znajdą Państwo odsyłacze do dokumentów analizujących kryzys w Kościele oraz jego przyrodzone i nadprzyrodzone przyczyny.

ks. Mateusz Gaudron FSSPX: Katechizm o kryzysie w Kościele

abp Marceli Lefebvre: oni Jego zdetronizowali

abp Marceli Lefebvre: Kościół przesiąknięty modernizmem cytat http://www.piusx.org.pl/kryzys/
tesa1959 / 2011-09-25 21:01 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

Czy w Kościele jest kryzys?

Oczywiście, że jest, ale to nie jest wina katechetów, jak sugerował
Budyń

Jest ogólny kryzys wartości moralnych, a na to składa się wiele czynników, czasem też niewłaściwych katechetów, ale podstawy wynosi się z domu. To też nie jest koniec przyczyn takiego stanu rzeczy. Nasze społeczeństwo stało się konsumpcyjne. Przedkłada mieć nad być, a pogoń za pieniądzem i majątkiem nie sprzyja rozwojowi wiary, zwłaszcza, że część księży też jest materialistami, biznesmenami[ o. Rydzyk] zamiast być duszpasterzami. Politycy też mają tu swoje miejsce.

Najnowsze wpisy