Odgrzewany kotlet. NIHIL NOVI SUB SOLE.
Anglicy robili to 4 lata temu. A wynik?
Znam osobiście ludzi, którzy się na to nabrali.
Oddali na złom Nissana Micrę, który mógł jeszcze spokojnie pojeździć 5 - 7 lat, bo był wart ok. 1000GBP, a dopłata wynosiła 2000GBP.
Kupili na kredyt Hondę Jazz (cen katalogowa 10500GBP), więc już nie najnowszy model i niewiele większy od starego.
Po trzech latach zostali z niespłaconym samochodem, tu i ówdzie obrysowanym, a do spłacenia pozostało im jeszcze 5000GBP.
No i teraz udowadniali mi, że taniej im wyjdzie oddać to auto dilerowi i kupić na kredyt nowe auto, Hondę Civic, bo akurat wyszedł nowy jej model. Taniej oczywiście wychodzi rata miesięczna, bo okres kredytowania dużo dłuższy.
Tak właśnie wpędza się ludzi w pułapkę kredytową.
Ale nie wiem, czy to w Polsce przejdzie.

Dlaczego wszyscy podatnicy mają wspierać Dealerów przy sprzedaży samochodów ??? Wyjściem najsensowniejszym jest obniżka marży przez sprzedawców, a jak się nie podoba to likwidacja interesu. Tysiące Firm padło w ostatnim okresie, nikt Im nie pomógł a wręcz przeciwnie, rzucano kłody pod nogi. Nigdzie nie jest zapewnione, że otwierając "interes" będziesz go miał do śmierci. "Ryzyk - fizyk". Jak nowe autka szły jak świeże bułeczki, to wtedy trzeba było myśleć i zbierać kapitał na ciężkie czasy a nie budować n-tej willi i przepuszczać mamonę w kasynach. Widać czas nadszedł - trzeba zwijać i brać się do prawdziwej roboty a nie liczyć na "zapomogę" od podatnika.

I owszem rozwiązanie ma sens gdy wspieramy rodzime firmy, a tak będziemy wspierać zagranicznych producentów aut. Budżet zyska 100 mln zł (o ile zyska)a tak naprawdę zyskają zagraniczni dealerzy i producenci. Nie mamy już swoich firm samochodowych więc kogo będziemy wspierać - montownie?