2 dni temu zostałem zatrzymany przez policję za przekroczenie prędkości, nie przyjąłem mandatu, bo znak, który narzucał ograniczenie prędkości był po prostu niewidoczny, sprawa trafi do sądu, myślicie że mam szansę wygrać? policjanci ewidentnie stali w tym miejscu właśnie, by wlepić jak najwięcej mandatów, bo ograniczenia prędkości tam po prostu nie widać! wiecie jak przebiega takie postępowanie sądowe?