PioWro1229
/ 83.13.47.* / 2015-04-21 15:01
Pracuję w budżetówce od około 10 lat, w mieście liczącym około 100 tys. mieszkańców. Chciałbym wszystkim uświadomić, iż wysokie zarobki to mają może w Warszawce albo naczelnicy wydziałów czy też referatów. Trudno zaprzeczyć, iż obraz typowego urzędasa jest kiepski. Jednakże trzeba pamiętać, iż obraz taki sięga PRL i jest motywowany pracownikami, którzy lizneli tego okresu i którym wpajano, że Strona może czekać i nie ma większych praw. Obecnie ludzie młodzi zatrudnieni w szeroko rozumianej administracji,pracują za stawkę jaka obowiązuje w markecie. Brak perspektyw na rozwój, awans, szkolenia. Ja pracuję za 2.200 zł netto. Bije niepłatne nadgodzinki i zbieram bury przełożonego bo się nie wyrabiam.