A nie prościej by było, gdyby "domowe" elektrownie były po prostu dozwolone na prywatny użytek tak, jak np. studnia?
Obecnie posiadacz wiatraka, czy czegoś w tym rodzaju ma obowiązek sprzedać tą energię państwu, a zużywaną przez siebie kupić od państwa, oczywiście droższą o akcyzę i
VAT.
Dochód budżetowy ponad wszystko! A że obywatel ma w ten sposób mniej pieniędzy - to już nikogo nie obchodzi.