oburzony
/ 83.14.197.* / 2011-12-22 15:21
Żołnierze (i ich rodziny) jadąc na misję liczyli na zarobione pieniądze, wiedząc jakie jest ryzyko. Tak samo jest z wysoką pensją na platformach wiertniczych.
Tak samo jest w ZOO przy pracy z krokodylami.
Tak samo jedzie ojciec do pracy zbierać marchewkę, z nadzieją, że w drodze powrotnej nie przejedzie go tramwaj.
Nikt nikomu nie kazał zostać żołnierzem, nikt nikomu nie kazał jechać do Afganistanu.
Mieli ubezpieczenia indywidualne.
Kiedyś żony-wdowy żołnierzy czciły ich pamięć, teraz chcą pieniędzy.
Odszkodowanie dla żony pilota ze smoleńska, bo nie umiał trafić w lotnisko?
Odszkodowanie dla żon sztabu generalnego bo wsiedli wszyscy do jednego samolotu?
Żenada to delikatne określenie...