Proszę się nie załamywać, najważniejsza jest Pani rodzina. Córki (dzieci) to największy skarb, nieporównywalny z niczym innym i w Nich proszę pokładać nadzieję i czerpać radość życia. Moja sytuacja nie jest najgorsza, ale potrafię wyobrazić sobie problemy, którym Pani stawia czoło. Mimo niskiego uposażeni Pani męża rząd pobiera składki, podatki(akcyza na prąd itp) które moglibyście sami przeznaczyć na inwestycje w potomstwo i lepszy byt waszej rodziny. Rząd nakłada również bardzo wysokie obciążenia na pracodawców, którzy są też tylko ludźmi i chcą z interesu mieć godziwy zysk. Być może dlatego nie płacą godziwie i w terminie. Niestety zawsze dostaje się tym co najniżej, mimo iż mogą liczyć na ochłapy w postaci zasiłków, "bezpłatnej opieki medycznej", "bezpłatnej edukacji", z przedszkolem gorzej jak widzę. Suma podatków może stanowić nawet 82% dochodu. Państwo powinno zapewnić nam tylko bezpieczeństwo fizyczne (wojsko, policja, straż) i na to powinny być płacone podatki (w stopniu o wiele niższym niż aktualnie). W tej chwili rządzący zajmuą się "wszystkim", co najczęściej niezbyt dobrze im wychodzi i za to biorą "haracz", rozbudowują biurokrację do monstrualnych rozmiarów pochłaniając nasze podatki. Rozbijanie rodziny, zmniejszanie dzietności przez ekonomiczne zmuszanie do pracy obojga rodziców. Proszę przeczytać komentarze. Ludzie mają Pani za złe, że urodziła pani dzieci mimo trudnych warunków. I tu wychodzi przyczyna niżu demograficznego, bo ludzie chcą żyć wygodnie i na wysokim poziomie. Posiadanie dzieci przy trudnych warunkach finansowych jest dziś odbierane jako coś nie na miejscu, a to w nich całe nasze szczęście i nadzieja na godną starość, bo realnie myślący nie mają nadziei na przyzwoite emerytury.
Pyta Pani jak żyć. Myślę, że każdy musi odpowiedzieć sobie na to pytanie sam, ludzie zasiadający w parlamencie na pewno nam nie pomogą z wielu względów, ale najważniejsze jest to że nie muszą...
Pozdrawiam Panią serdecznie, życzę dużo zdrowia dla Waszej rodziny i proszę czerpać z Niej siły i nadzieję na przyszłość.

to że pracodawcy nie wypłacają w terminie to chyba nie do końća wina premiera, nie uważa Pani? a jak nie ma pani pracy, to może niekoniecznie to był dobry czas na drugi poród?

i jeszcze jedno - dlaczego posyła pani dziecko do przedszkola skoro siedzi Pani w domu? czyzby wygodnictwo?

Wszystko co dzieje sie w naszym kraju to wina premiera Donalda Tuska.Jego idiotyczne pomysly,reformy itp.Pracodawcy nie wyplacaja na czas bo rzady premiera im na to pozwalaja .Zaczynamy zyc z przyzwyczajenia,bo niedlugo bedziemy musieli odzwyczaic sie od jedzenia.Przystepujac do Uni europejskiej mielismy miec tak dobrze(osobiscie od poczatku w to nie wierzylem)a co mamy.Trzeci Swiat, biede,nedze,bezdomnosc.Gdzie ta zielona wyspa,Ameryka.Narazie to kto chce to bierze sobie co chce.Ziemie ,zaklady pracy."zagraniczni inwestorzy"niby kupuja,potem zamykaja firmy,ziemie zostawiaja odlogiem,a Polska bierze kolejny kredyt od Uni.Kiedys bylismy pod rzadami Ruskich,moze nie bylo najlepiej,ale wiadomo bylo kto jest kto,a teraz. Jak tak dalej bedzie to za wywieszenie flagi Polski beda nas zamykac.A tak na marginesie pani dorroto to kiedy jest czas na porod.

kochana dorroto może i nie wina premiera , ale jak to pani widzi , to on i jego ldzie .... krzyczą że,jest mało dzieci , i dlatego my musimy pracować do śmierci,a gdze ta pomoc dla rodzin z dziećmi i mtek ?, dzieci to nasze najdroższe dobro . chcą dzieci to nich stworzą warunki i pomagają rodzinom , bo to co otrzymuje taka rodzina która ma dzieci to tylko śmiech na sali ...

minimum socjalne to ile wynosi w PRL i czy jest
minialna renta inwalidza po 20 latach pracy ile wynosi 1-szej grupy