Jego zdaniem, ewentualne wydłużenie kampanii wyborczej spowoduje, że emocje związane z tragedią smoleńską opadną i - jak się wyraził - "będzie więcej przestrzeni do racjonalnej decyzji".
Ale będzie więcej emocji powodziowych wśród zalanych wyborców i okołopowodziowych, polegających na zarzucaniu rządowi niewystarczającej walki z powodzią i jej skutkami, wśród polityków.
Tak więc panie Olechowski tak, czy siak, racjonalności mało, więc miejmy to z głowy jak najszybciej.