Bernard+
/ 79.187.8.* / 2009-03-17 20:20
Ani Olejniczak ani jego ojciec ani inni liderzy partyjni z prawicy lewicy i centrum nigdy w życiu nie płacili podatków zawsze z podatków żyli.
Tak to Be klasa polityczna od kilkunastu lat stale dąży do uniezależnienia od wyborców. Szczególnie dyskryminuje się tych wyborców, którzy są największymi płatnikami podatków, czyli 2 miliony przedsiębiorców w tym ponad 1,2 miliona osób prowadzących jednoosobowo działalność gospodarczą. Prowadzi to do tego, że o wydawaniu pieniędzy z podatków decydują wyłącznie Ci obywatele, którzy z podatków żyją, bo z podatków dostają wynagrodzenia za niewiele lub zgoła nic nierobienie z podatków dostają diety i uposażenia oraz inne apanaże a także emerytury, na które nigdy nie płacili składek, bo składki również za nich płacił z podatków ich budżetowy pracodawca. Dlatego tak trudno o dobre proste prawa i sprawiedliwe zasady podatkowe. Dlatego biurokracja wymyśla pod hasłami uproszczenia i niby dla dobra podatników przedsiębiorców coraz więcej pułapek prawnych i wprowadza coraz większe uzależnienie przedsiębiorców od kasty urzędniczej i jej politycznej reprezentacji. Na naszych oczach rozgrywa się nowa walka kast, bo właśnie kasta urzędniczo budżetowo polityczna zawłaszczyła dotacje, które sobie uchwaliła z budżetu na finansowanie partii politycznych i tym sposobem centrale partyjne stały się finansowo niezależne od członków szeregowych i od popierających lub odmawiających poparcia obywateli. Centrale partyjne reprezentują głównie swoje własne interesy, dlatego statuty partii są centralistyczne i nikt nie może kandydować na wójta lub prezydenta miasta, kto nie jest akceptowany przez oligarchię partyjną. Kolejności miejsc na listach kandydatów w wielomandatowych ogromnych okręgach wyborczych czy to w Kutnie czy w sosnowcu czy w Kościerzynie czy w Lubomi kandydują w największej liczbie mieszkańcy warszawskiego światka politycznego opłacanego sowicie pieniędzmi podatników, bo tylko Oni mają zapewnione odpowiednio duże środki na finansowanie badań poglądów społeczeństwa i następnie na oszukańczą kosztowną kampanię wyborczą wielkie bilbordy i spoty telewizyjne. Lokalny działacz społeczny może w wyborach być tylko wypełniaczem list. Jedynym możliwym lekarstwem na takie uzależnienie pracujących i płacących podatki od pasożytów zjadających te podatki nawy godne życie z oszukańczego gadania do kamer i mikrofonów jest zmiana ordynacji wyborczej i wprowadzenie okręgów jednomandatowych, dla co najmniej połowy miejsc w sejmie i radach samorządów miejskich, powiatowych i wojewódzkich. Inaczej będziemy uzależnieni od koterii partyjnych zawodowych kłamców od 20 lat niedotrzymujących obietnic wyborczych, bo na to pozwala im sposób wybierania posłów oraz finansowanie ich kosztownych i wyrafinowanych kampanii wyborczych pieniędzmi oszukiwanych podatników.