eurokokospoko
/ 78.8.48.* / 2012-08-20 11:03
W Centrum Biznesu "Grafit" przy ul. Namysłowskiej, które miasto zbudowało jako rekompensatę dla kupców z pl. Grunwaldzkiego, działa niespełna 40 spośród 150 stoisk. A będzie jeszcze mniej, bo rozczarowani sprzedawcy wypowiadają umowy. Odpowiedzialna za inwestycję Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej tłumaczy, że to wina kupców, którzy wcześniej deklarowali, że wynajmą 90 proc. powierzchni.
W sześciokondygnacyjnym budynku z podziemnym parkingiem jest miejsce dla 150 lokali handlowych na parterze i pierwszym piętrze. Trzy górne kondygnacje to powierzchnie biurowe - w sumie budynek o pow. 15 tys. m kw. kosztował 36 mln zł. 40 proc. zapłacił ARAW z własnych środków, na resztę agencja wzięła kredyt, który miała spłacać wpływami z wynajmu.
Jednak otwarte pod koniec maja centrum Grafit od początku świeci pustkami. Ci, którzy zdecydowali się wynająć powierzchnię, są załamani: - Zainwestowałem w swoje stoisko ponad 100 tys. zł. A utargu prawie nie ma. Złożyłem wypowiedzenie i z końcem września zwijam interes. Wiem, że nie jestem jedyny, bo na wypowiedzeniu w tej chwili jest co najmniej 15 kupców - żali się Krzysztof Janeczko, który handluje kosmetykami.