ojciec syna po rozwodzie
/ 217.153.40.* / 2015-11-22 20:35
Tak...pozwoliłem sobie na jeszcze jedno wejście/od 21.01. .ojca syna po rozwodzie/.Po kilu powiadomieniach syna,po wyroku rozwodowym,że się zabije,zwyrodniała matka nie zezwoliła na kontakt z psychologiem,sędzia Sądu Rodzinnego też/ gdyż matka była z synem po pieczątkę w Poradni P.P.przed badaniami w RODK w związku z założeniem sprawy przez dziadków,którzy go wychowywali.leczyli.uczyli,doinwestowywali ze strony ojca,bo zabraniała synowi z nimi kontaktu przez 1.5 r po rozwodzie.W kwietniu br. zrezygnowałem ze sprawy dot. konsekwencji finansowych dla"matki" dziecka za 30 krotne nie wykonanie wyroku dot. kontaktów na rzecz natychmiastowego odebrania pieczy "matce",która wraz ze swoją rodziną kilkakrotnie dopuściła się przestępstwa/w tym 3 razy zagrażającego życiu i zdrowiu dziecka/Innym rodzajem przestępstwa było pobicie mojego syna przez zwyrodniałą siostrę "matki" w jej obecności ,jej rodziców i oprawczyni dziećmi /przed "rodzinnym " obiadem/ za to ,że powiedział,iż kocha tatę i chce z nim mieszkać.W trakcie obiadu stał w kącie i po obiedzie ,kazano mu za to przeprosić.Zarówno to przestępstwo,jak i porzucenie mojego syna przez "matkę" w wysokiej gorączce -bez opieki i lekarstw zamkniętego na 7 godz.nie poruszyło ani Prokuratury ,ani Sądu w Drawsku Pom.Na dziś kończę pisma do Sądu Najwyższego i Prokuratury Generalnej,z powiadomieniem Kancelarii Prezydenta RP i Stowarzyszenia Dzielny Tata"/ z powiadomieniem o popełnieniu przestępstwa przez sędziów i prokuratorów dbających o interes matki a nie mojego syna.Od 30 kwietnia czekam na decyzję Sądu Rodzinnego w Drawsku o badania psychiatryczne syna ,matki i siebie,aby na jaw wyszły zwyrodniałe metody indoktrynacji,izolacji i demoralizacji matki i jej rodziny.Pani Prezes w pisemnej odpowiedzi na moje ponaglenie przekazała,że muszą być zrealizowane "procedury".Dzięki "wsparciu"Sądu i "wychowaniu" matki syn zączął ze mną nie rozmawiać i ode mnie uciekać.Dotychczas patologiczną ,stalinowską pracę naszego wymiaru sprawiedliwości krzywdzącą mojego syna i jego Dziadków wyceniłem na 100000 e. w tym tygodniu poinformuję Panią Prezes,że w przypadku nie rozwiązania problemu mojego syna przez Państwo/tj.natychmiastowego odebrania pieczy "matce" i wyrzucenia na "zbity pysk" wszystkich tych,którzy świadomie bronili interesu matki niszcząc moje 11-e dziecko/,zażądam od Państwa Polskiego 250000 e.Tyle/i tylko tyle/ dla mnie i mojej rodziny "kosztuje"śmierć duchowa i fizyczna syna i wnuka- jego i nasza miłość ,przeszłość,terażniejszość i przyszłość-w tym również jego wychowanie i marzenia.W dawnych czasach od takich"ludzi"żądałbym życia.