Krzysztof
/ .* / 2005-10-11 23:35
Oczywiście, że nie powinniśmy ślepo naśladować Stanów Zjednoczonych. Przykład ten podałem dla kontrastu jako, że u nas ostatnio też podaje się jedynie słuszny wzorzec (Irlandia). Oczywiście, że ze względu na skrótowy charakter wypowiedzi nie podawałem tu konkretnych działań administracji, tym nie mniej same cele są już godne uwagi.Dziki kapitalizm? Przez to sformułowanie rozumiem system gospodarczy nad którym nie ma żadnej kontroli. Nawet najlepszy teoretycznie program realizują tylko ludzie. A ludzie jak to ludzie są szlachetni ale i są dranie. Według moje oceny rozkład drani wśród tzw. biednych jak i bogatych jest mniej więcej podobny. Czyżby miał pan wątpliwości?Wydaje mi się, że pewne rozwiązania prawne są nieraz wygodne także dla pracodawców.Według pana koncepcji to jeśli jestem taki szlachetny, nic nie stoi na przeszkodzie abym np. płacił swoim pracownikom dwa razy więcej niż inni czy wprowadził 4 godz. dzień pracy.Niestety to tylko teoria. Nie stosowanie się do reguł, wymuszających aby koszta produkcji były konkurencyjne spowodowało by, że szybko bym splajtował. Regulacje odgórne w tym względzie powodują, że wszyscy pracodawcy są jednakowo obciążeni. Oczywiście nie ma idealnych rozwiązań i zawsze można stawiać zarzuty takie lub inne.Są też ludzie których ulubionym zajęciem jest wyszukiwanie luk w prawie lub wręcz jego omijania.Czy z tego ma wynikać, że powinno się likwidować wszelkie regulacje prawne?Czekanie aż wszystkie problemy rozwiąże niwidzialna ręka rynku to dość długa droga i dla niektórych bardzo dolegliwa ( mówiąc delikatnie).Za draństwo uważam też rzucanie obelgami przez różnej maści liberałów pod adresem wszystkich bezrobotnych( nieudacznicy, nieroby itp).To taki wybieg? Usprawiedliwiający wszystkie proponowane kroki względem tej kategorii ludzi?Jak można rzucać takimi przezwiskami wiedząc jednocześnie jak tysiące wyjeżdżają do Anglii, Niemiec czy Włoch za jakąkolwiek pracą czy też oglądając setki ogłoszeń na róznych portalach internetowych poszukujących pracy. To też bujda? Zdarzają się też wydrwigrosze i kanciarze no to trzeba usprawniać system i tyle.Osobiście widzę bardzo dużą różnicę w poziomie kultury i stosunku do pracowników w USA oraz w Polsce. Niestety na niekorzyść tych ostatnich.Przyznam się, że denerwuje mnie, gdy chcemy tworzyć jakieś nowe standarty gospodarcze, tak różne od tych jakie wypracowano przez wiele lat w społeczeństwach zachodnich. Znowu chcemy pouczać swiat?Czy rozumiem problemy polskich biznesmenów. Oczywiście, że tak. Wszak wiele polskich przedsiębiorstw to takie przedsięwzięcia gospodarcze które charakteryzują się bardzo niską dochodowością (płytki rynek, małe kapitały). Znam wielu młodych ludzi którzy próbowali łapać się za różne inicjatywy i nie zawsze coś z tego wychodzi. Jestem pełen szacunku dla tych ludzi. W gospodarce niestety nie ma cudów. Tym nie mniej nie widzę wszystkiego tak czarno jak to próbują przedstawić niektórzy prorocy i wszakże pomału ale idziemy do przodu.