Witam mam mała bolączkę głowy. Założyłem działanosc w sierpniu br oplacam co miesiac składkę na ubezpieczenie zdrowotne, poniewaz pracuje tez na etacie. deklarowąłem rozliczenie z US co miesiac. Byłem u ksiegowej raz na poczatku pod koniec wrzesnia stwierdzila ze narazie wystawilem mały rachunek i kupowałem tez cos na firme wiec nie musze nic do US odprowadzac, ze nie przekroczyłem i tak kwoty wolnej od podatku. Wziałem sobie jej słowa do serca i troszke odpuscilem temat, bo stwierdzilem ze tych 3000zł predko nie przekrocze. W tym czasie mialem zlecenia wystawialem rachunki, kupowałem materiały, ponosiłem koszty delegacji (bilety pkp, autobus, mzk). I sie zrobił problem poniewaz odkładałem wizyte u ksiegowej bo uznałem ze nie ma tego jeszcze duzo i nie przekroczylem tych kwot wolnych od podatku i gdy siadłem teraz do skompletowania wszystkiego bo badz co badz juz grudzien i faktycznie ta kwote przekroczylem przynajmniej z kwot z faktur tak wynika bez odliczenia kosztów i teraz nie wiem jak z tego wybrnac. Zaczalem czytac na nowo i wychodzi na to ze zle zinterpretowalem przepisy. Ksiegowa nie ma ze mna umowy widzialem sie raz i pozniej mialem przyjechac jak wydam wiecej rachunków. Szczerze to troche mi teraz glupio nagle sie do niej odzywac, ale musze z tym ruszyc bo sie zaplatam. Czy moge poniesc jakies konsekwencje na ta chwile i czy ksiazke KPIR da sie uzupelnic wiem ze miala mi prowadzic to elektronicznie i sam tez sie zabieram do zalozenia jakiegos programu. prosze o ajkaies porady jak wybrnac z tej sytuacji.