wstyd
/ 81.190.89.* / 2007-05-05 21:27
„W miarę umacniania się zdobyczy komunizmu
nasila się walka klas”
Józef Wisarionowicz Stalin
Poziom tzw. „społecznej” dyskusji na temat deubekizacji jest kompromitujący. Nie mam pretensji do wypowiedzi internautów, bo większość z nich dowiodła już dawno, że myśli kategoriami telewizora. Politykom jednak nie wybaczam, bo wymagam od nich elementarnej mądrości i elementarnej odpowiedzialności za to co mówią i robią. A w tym temacie jest niestety „kicha”, zwłaszcza po stronie nie rządowej.
W sprawie lustracji i jej kształtu, pożal się Boże elity od „lewa” poprzez „centrum” do tzw. „niby-prawa”, wiją się jak piskorze plotąc dyrdymały na nijakim poziomie, nie mając odwagi nazwać rzeczy po imieniu. Zamiast odrzucić dogmat „TW = ZDRAJCA NARODU”, „OFICER SB (WSW, ZWIADU WOP, II ZARZĄDU SZTABU GENERALNEGO, itp.) = ZDRAJCA NARODU”, pindrzą się przed kamerami wygłaszając niewiele w sumie znaczące dyrdymały zamiast określić problem rzeczowo. A ten problem widzę następująco.
Polski innej niż komunistyczna w latach 1944-1989 nie było. Każdy z nas, któremu przyszło żyć lub urodzić się w tych latach, miał tę jedyną Matkę.
Ludzie PRL-u mieli moralne prawo kochać swój kraj taki jakim był - jak Matkę, mimo, że pijaczka, brzydka i kochająca jednych mniej a drugich więcej. Milionom Polaków w latach 70. i 80. nawet się nie śniło, że za ich życia nastąpi to, co się zdarzyło w 1989. Ba, nie śniło się to nawet większości dzisiejszych „rewolucjonistów”.
Polacy mieli prawo posiadać ambicje, mieli moralne prawo urządzać się we własnym kraju, mieli prawo troszczyć się o rodziny, mieli prawo się bać, mieli wreszcie prawo „sprzedać” się własnej władzy za paszport, awans, karierę. Mieli też prawo wspierać władzę ludową z pobudek patriotycznych współpracując z SB, bo innej władzy nie mieli albo też współpracować z nią dla korzyści, bo jedyne zobowiązania jakie człowiek ma w życiu to są zobowiązania wobec samego siebie, zwłaszcza, że działali dla własnej władzy a nie obcej.
Niech nikt z nich mi nie chrzani, że dziś jest inaczej: afery, wyprzedaż majątku narodowego za bezcen, korupcja, służebność obcym koncernom zainteresowanym polską biedą (tania siła robocza), leżąca na łopatkach służba zdrowia której rezultatem jest nieefektywne lecznictwo napędzające do aptek ogromne rzesze źle leczonych pacjentów po najdroższe w Europie leki, najdroższe kredyty i internet, pokrętny system podatkowy, skonstruowany tak, by najjaśniejsza RP za byle błąd mogła obedrzeć podatnika ze skóry - są tego najlepszym dowodem.
Dzisiaj grupka szaleńców, którym wciąż się wydaje, że obaliła komunizm od nowa próbuje definiować pojęcia: OJCZYZNA, PATRIOTYZM, HONOR, ect.,.
Mając gdzieś normy prawne zmierza do wyrzucenia poza margines życia jeśli nie miliony, to przynajmniej setki tysięcy Rodaków w imię tzw. "rewolucyjnej sprawiedliwości" budując jednocześnie pomniki chwały np. Kuklińskiemu. Tym samym władza ta niczym nie różni się od ortodoksyjnych komunistów, którzy w imię takich samych haseł zaprowadzili totalizm. Oślepieni nienawiścią i żądzą zemsty, posuwają się do prowokacji społecznej na niespotykaną dotąd skalę. To tak, jak gdyby liczyli na to, że w skrajnym przypadku ktoś nie wytrzyma i szarpnie się z nożem lub spluwą na kogoś, dostarczając im pretekstu a tym samym społecznego przyzwolenia do jeszcze drastyczniejszej rozprawy z wyimaginowanym wrogiem - „ubecją”.