dater
/ 95.51.32.* / 2015-05-05 10:37
Ja też się zwijam z tej firmy. Jestem z nimi od 1991r. (jeszcze CENTERTEL) i widzę, że stosują ogólnie przyjętą praktykę: łapać nowych jeleni na gadżety, starych, wiernych abonentów mieć w kakaowym oku Saurona, i tak płacą. Otóż nie. Mam 3 numery w Orange i tylko czekam z zaciśniętymi zębami, aż mi się pokończą umowy i won! Miarka się przelała w momencie, gdy przy przedłożeniu umowy telefonicznie obiecano mi bezpłatny aparat telefoniczny. Upewniałem się ze 100 razy, czy aby na pewno za darmo, bo wiadomo, ja kto wygląda (rozmowa nagrywana). Pamiętam doskonale, bo nie zależało mi na telefonie, mam ich kilka. Przy pierwszej fakturze okazało się, że wpier...lili mi telefon na raty!!!! Reklamacje ustne, pisemne nic nie dały, bo nie udostępniają nagrania z rozmowy telefonicznej (której chyba też jestem współwłaścicielem z racji dialogu?), nawet tego fragmentu, gdzie jest mowa o darmowym telefonie za przedłużenie umowy itp. itd. Skandal, mogą wciskać każde gó....no, skoro nie udostępniają nagrania. Powiedziano mi nawet, że w sądzie, gdybym się zdecydował, to nie mam gwarancji, że udostępnią na żądanie prokuratora :-)))) Standardy gorsze niż w Korei Północnej. OK, zacisnąłem zęby, płacę te śmieszne raty, ale WON, tylko się pokończą umowy. Dodatkowo tak się dobrze zbiegło, że mam możliwość wywalenia ORANGE również z firmy, mimo cotygodniowego ich skamlania, żeby pozostać.... Od pewnego czasu Orange nie kojarzy mi się z miłym kolorem pomarańczowym, ale działa na mnie jak CZERWONA PŁACHTA NA BYKA !! Szkoda słów.....