PRL-Bis tryumfuje
/ 87.118.126.* / 2010-12-22 15:58
„Komunizm, swoim zwyczajem, wszystko sprostytuował. Kapłanów kultury też.
W Woroszylski głosił wtedy, że : warunkiem twórczości jest rozumienie marksizmu-leninizmu, S. Mrożek wzywał do: czujności pisarza (…) na podstawie marksistowskiego światopoglądu, Sz. Kobyliński do: czujności plastyka (…) w walce z kapitalistycznymi gadami, S. Lem pluł na zachodni system: rządzenia terrorem, dodając, iż : całkowicie odmiennie jest w społeczeństwu budującym socjalizm. (….) Większość ówczesnych intelektualistów nie pracowała szpicem buta, tylko piórem i mikrofonem, przekonując społeczeństwo, że największy zbrodniarz w dziejach ludzkości, Stalin. to największy geniusz i dobroczyńca ludzkości (kochany „Soso”), że AK była filią Gestapo, że kablowanie do UB na rodzinę i sąsiadów to obywatelska cnota, a komunizm (socjalizm) to ziemski raj. Żarliwość tej propagandy budzi dzisiaj większe rozbawienie aniżeli obrzydzenie: cytuję „mistrza reportażu’, R. Kapuścińskiego: „chciałbym całym sobą, jako członek Partii, służyć nieśmiertelnej idei Stalina, który nam wszystkim pozostawił doprowadzenie swego dzieła do końca. przyczynić się jak najwięcej na ile potrafię do wykonania tego testamentu – to moje najświętsze pragnienie” (1953). (…) Lata 90-te celnie streścił J. Galarowicz: „Niegdysiejsi piewcy komunizmu, jego wierni słudzy, ludzie skompromitowani, naukowcy, artyści, dziennikarze – stoją na czele budowniczych nowych czasów, wracają (przebraniu socjaldemokratów, liberałów, europejczyków) na pierwsze strony gazet, gorliwie naród pouczając, radząc mu itp. Zdrajcy sugerują że należą się im pomniki. W najwyższej cenie są konwertyci – ludzie którzy odeszli od komunizmu. Prawdziwi patrioci, spychani na margines, są bezradni” (1993)"
Waldemar Łysiak – Stulecie Kłamców.