chichot dona
/ 164.127.28.* / 2016-02-07 22:49
Spokojnie, na kombinatorów tez znajdzie się sposób.
Moim zdaniem, firmy których nie stać aby płacić pracownikowi minimalna pensję nie powinny istnieć.
Po prostu nie stać ich na pracowników. Dla socjalu nawet lepiej jest jeżeli taki obywatel korzysta z różnego rodzaju zasiłków niż pracuje za głodowe niewolnicze stawki.
Osobiscie znam wielu takich "biznesmenów" w Polsce którzy swoich pracowników wyzyskuja mocniej niz niejeden kaptalista w XIX wieku. Ba w środowisku głośno się tym chwalą i smieją sie z frajerów naiwnych którzy płacą swoim pracownikom oficjalne stawki. Owi "biznesmeni" głośno krzyczą, że ich nie stać na takie place dla pracowników, że ich pozwalniają itp .. itd.
Piolenie. Często stać ich na wydawanie olbrzymich sum choćby na Florydzie czy innych miejscach ale nie stać ich na godziwie minimalne stawki dla tych którzy na ten ich dobrobyt pracują?
Jezeli kogos nie stac na minimalne płace dla pracowników nie powinien takich pracowników zatrudniac, dlatego, że go nie stać.
Wtedy niech sam z rodzina ciągnie swój biznes albo sam szuka pracy jako pracownik.
Kombinatorzy szkodzą ogółowi.
Inną sprawa jest dziwnie spaczony charakter polaków, którzy pieniacza się jak proszki do prania i jednocześnie godzą się na bycie niewolnikiem u cwaniaków.
Gdybyście wcześniej się stawiali, już o wiele wcześniej mieli byście bardziej godziwe płace.
Kombinatorom , bardziej zależy na swoich biznesach niż wam się wydaje.
Mnie zawsze dziwiło jeszcze od czasów kiedy w kanadzie miałem pierwszy kontakt z Polakami.
W Kanadzie Polacy byli jednymi z najbardziej pracowitych i zdyscyplinowanych, o największej wydajności pracownikami. Dlatego pitolenie o malej wydajności Polaków uznaje za bujdy.
Jeżeli w jakimś biznesie w Polsce jest mała wydajność pracy to wina leży po stronie pracodawcy, a nie pracownika. jeżeli pracodawca nie potrafi tak zorganizować pracy aby wydajność była większa to cóż, niech nie wini pracownika. Często zwiększenie wydajności wiąże się z nakładami i tu jest pies pogrzebany. Nowobogaccy biznesmeni którym często jeszcze słoma z butów wystaje, wolą wyzyskiwać swoich pracowników niż inwestować w innowacyjność i wydajność.