Lew Okunin
/ 37.47.38.* / 2016-01-25 16:33
gm - Zwalniają, żebyś wiedział. To nie firma ponosi konsekwencje podwyżki, tylko ten, co zamawia ochronę, bo firma jemu podnosi opłatę.. Zamawiajacy nie chce płacić wyższej kwoty, więc odpada obiekt, albo trzeba zmniejszyć ilość pracowników. I to, co robiło czterech, terz musi robić trzech.. A w związku z tym, pracownicy idą na bruk. Czasami warto troszkę samodzielnie pomyśleć. Ja straciłem na tym interesie ponad 260 zł z i tak już skromnej wypłaty. Zamawiający zrezygnował z części usług, i zmniejszyli mi ilość godzin. Jestem szczęśliwy, bo zostałem, ale nie wiem, czy jakiego etatowego na moje miejsce nie wsadzą. W sąsiednim obiekcie zwolnili 1/4 pracowników ochrony, samych młodych ludzi. Zostali tylko renciści i emeryci, bo im nie płacą za zus. A ci z reguły małych dzieci, ani kredytów nie mają. Myśl, nie pisz bzdur. Tak się dzieje wszędzie, gdzie są umowy śmieciowe - w zakładach produkcyjnych pracownicy idą za bramę, a ich obowiązki spadają na okrojoną załogę. I tylko przybywa pracy, a nie ma za to złamanego grosza.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/