A gdzie prawa człowieka niepalącego do oddychania powietrzem bez dymu papierosowego? Nawet jak stoję na ulicy i czekam na zmianę świateł, a obok ustawią się te śmierdzące "kominy", a do tego jeszcze nie ma wiatru, to nie ma czym oddychać. Niech palacze trują siebie, jeśli chcą, ale dlaczego trują ludzi niepalących. Gdzie tu jest sprawiedliwość i prawa człowieka? Totalna hipokryzja. Nie dość, że niepalący muszą płacić za leczenie skutków nałogu palaczy, bo przecież składki zdrowotne idą do "jednego worka", to jeszcze są skazani na wdychanie tych toksycznych smrodów.

Miejsca, w których od 15 listopada 2010 r. nie wolno palić:
- przystanki komunikacji publicznej
- środki transportu publicznego
- place zabaw dla dzieci
- obiekty służące obsłudze podróżnych
- lokale gastronomiczno-rozrywkowe
- zakłady opieki zdrowotnej
- uczelnie
- pomieszczenia zakładów pracy
- pomieszczenia obiektów kultury i wypoczynku
- pomieszczenia obiektów sportowych

Kary za złamanie zakazów: 500 zł zapłaci osoba za palenie w miejscach objętych zakazem (grzywny może nakładać policja, Państwowa Inspekcja Sanitarna, strażnicy miejscy).
2000 zł zapłaci przedsiębiorca za brak informacji o zakazie palenia w jego lokalu, za brak informacji o zakazie sprzedaży wyrobów tytoniowych osobom do lat 18, za sprzedaż papierosów nieletnim, za sprzedaż papierosów na sztuki bez opakowania.

Miejsca, w których można tworzyć palarnie:
- lokale gastronomiczno-rozrywkowe (z co najmniej dwoma salami - jedna z nich może wydzielona dla palaczy, ale musi być zamknięta i wentylowana. W lokalach, gdzie jest jedna sala obowiązuje całkowity zakaz palenia. Można utworzyć niezależną palarnię, wyodrębnioną konstrukcyjnie.
- hotele
- uczelnie
- zakłady pracy
- domy pomocy społecznej
- domy spokojnej starości
- obiekty służące obsłudze podróżnych

nie wiem gdzie znaleźliście tam ulicę lub parking czy prywatny balkon....

Jestem za zakazem bo dlaczego idąc ulicą co parę metrów wciągam dym bo wszędzie stoją nikotniki czy naprawdę nie można odychać czystym powietrzem

To był ciekawy projekt. Ale z góry skazany na niepowodzenie.

Mimi iż sama palę nie mam nic przeciwko niektórym punktom:
1: nik jednak nie zabroni mi palić w moim własnym samochodzie .
2. panie cymiński i huc może wyjaśnicie mi w jaki sposób jeden dyrektor może upilnować 50,100 czy iluś tam pracowników ,a może zacznijmy wreszcie działać tak by to właśnie winowajca zapłacił . Ja jestem dyrektorem i proszę mi wierzyć nie jestem w stanie upilnować wszystkich pracowników i zrobić jeszcze swoją pracę dlatego jest wyznaczona palarnia a ci którzy nie palą nie muszą tam wchodzić. Może to jest następny pomysł tych nawiedzonych PiS-owców na przeciwdziałanie bezrobociu ( trzeba będzie np na 50 przcowników zatrudnić 2 osoby do pilnowania palaczy) To wszystko jest chore jak nasz cały rząd

Słusznie. Najlepiej dziecku zabrać zabawkę. A gdyby tak zabronić i karać palaczy za palenie w otoczeniu osób niepalących?... Karać za porzucanie śmieci... za niszczenie własnej i cudzej pracy... itd. Po prostu wziąść się do roboty, a nie do tworzenia kolejnych bzdurnych ustaw. Szkoda lasu.

zamiast zakazem palenia niech się zajmą czymś bardziej pożytecznym, budową autostrad, przygotowaniem do Euro 2012, bo jak na razie o tym cicho. Niedługo zabronią spółkowania o ile nie jest ono w celach reprodukcyjnych. Fajny mamy parlament, ciekawe co jeszcze wymyślą cymańskie i inne parlamentarzysty. Dobrze, ze niedługo koniec ich rządzenia, czekam z niecierpliwością na ich reakcje jak przerżną wybory, a mają to jak w banku.

Palenie to zabójstwo, a palacze to debile!!!
Nie mam zamiaru za to co piszę nikogo przepraszać. Nie jest istotne czy palacz to profesor, czy też zwykły prostak. Niezrozumiałe dla mnie jest, że palacze nie zwracają uwagi na to przy kim palą. Ofiarami ich nałogu są często małe dzieci, a palących kobiet w ciąży nie można inaczej nazwać jak wyrodne matki. Takim debilkom powinno się odbierać prawa rodzicielskie skoro nie dbają o nie już przed urodzeniem!
Nikt palaczowi pod nos "bąka" nie puszcza, a jak zachowywali by się gdyby tak było, przecież "bączek" to nie trucizna. Zapytajmy my nie palący czy to było by dla nich palaczy zapachem perfum czy zwykłym, ale nie szkodliwym
smrodem. Może powinni w zamian otrzymywać takie zapachy?
Sam byłem palaczem. Po zobaczeniu w prosektorium płuca palacza (kolegi) zmarłego na raka z powodu palenia zgasiłem ostatniego papierosa (nie wiem w którym momencie) i nie palę już 17 lat.
Zastanówcie się palacze czy warto umierać z powodu tego "gówna" 10, 20, czy też 50 lat wcześniej? I nie mówcie po prostacku i chamsku, że na coś trzeba umżeć !!!!!!!!!!!!!!! Oby nie na raka płuc.
Nikogo nie chcę obrażać, ale jeżeli chociaż jeden "DEBIL" STANIE SIĘ MĄDRYM CZŁOWIEKIEM dzięki mojej paplaninie to też będzie wielki sukces !!!
POPIERAM PROJEKT TEJ USTAWY !!!

Lamanie praw palaczy? A co z prawami niepalących ? Chcesz się truć - masz prawo. ALE truj się we własnym domu i tylko siebie. Ja nie chcę tego wdychać. A na razie niestety muszę - na ulicy, na przystankach, na plazy... To co, mam byc skazana na raka płuc bo palacze MAJĄ PRAWO dymic w miejscach publiczych... Dzieciom papierosow nie sprzedaje się, ale co z dorosłymi, którzy na przystanku stają obok dziecka i zapalają papierosa? JAk dzieciak wdycha cudzy dym to mu nie szkodzi, tak?
Moze by tak przyjąć zasadę: wolno wszystko, co nie szkodzi innym. Palenia we wszystkich miejscach publicznych powinno się zakazać.