Niektórzy występujący przy tej okazji mówcy, wspominają tzw. "męczenników z Chicago" i przypisują ustalenie obchodu Dnia Pracy na dzień pierwszego maja, jako rzekomą datę zajść w tym mieście. Otóż jest to jakieś nieporozumienie, gdyż odnośny pomnik w Chicago oddaje hołd nie robotnikom, lecz policji, a głównie kapitanowi Ward, który w zajściach tych stracił życie. Przypomnijmy jak to było.
W roku 1886, dnia 16 lutego, rozpoczyna się strajk robotników w fabryce maszyn rolniczych Mac Cennik. Strajk ten przedłuża się aż do dnia 3 maja, kiedy to przybyła z Europy grupa zawodowych terrorystów i dołączyła do strajkujących, nadając strajkowi charakter rewolucyjny i powodując gwałtowne zajścia w całym mieście, a głównie na placu Haymarket. Policja była zmuszona interweniować; 130 policjantów, pod komendą kapitana Ward usiłowało opanować te gwałty i niszczycielskie manifestacje. W momencie, kiedy kapitan Ward z podniesioną dłonią (jak to widać na pomniku), przemawiał do manifestantów, terroryści rzucili bomby na policjantów, zabijając siedem osób, w tym i kapitana Ward, a siedemdziesiąt osób ciężko raniąc. Grupa terrorystów wraz ze swym przywódcą Samuelem Fieldem została aresztowana i oddana władzom sądowym. Po kilku miesiącach (drugiego listopada tegoż roku) Sąd Najwyższy skazał, czterech terrorystów na karę śmierci i wyrok został wykonany.
Podsumowując te wydarzenia, można stwierdzić:
1. Nie dają one żadnych podstaw do obchodzenia Pierwszego Maja, gdyż dnia pierwszego maja w Chicago nic nie zaszło, bowiem akt terrorystów przybyłych z Europy i nie mających nic wspólnego z robotnikami z Chicago, miał miejsce trzeciego maja.
2. Kto miałby jakieś wątpliwości w tej sprawie, może wszystko to sprawdzić czytając gazety z tego okresu, które z łatwością znaleźć można w bibliotece w Chicago (National Library).
3. Zdaje się, że historia zanotowała tylko dwa wydarzenia "pierwszego maja", a mianowicie: ogłoszenie dnia l maja 1776 roku założenia przez satanistę Adama Weishaupta masońskiej loży Iluminatów, w Niemczech, oraz dekret rządu pruskiego z dnia l maja 1841 roku, odnoszący się do wyrzucenia z Niemiec rewolucjonisty Heinrich Heine (znanego raczej jako poeta), ale oba te wydarzenia nie mają nic wspólnego ani ze "sprawą robotniczą", ani też z Dniem Pracy.
W Stanach Zjednoczonych "Święto Pracy" tzw. Labour Day obchodzi się we wrześniu.....Dokładnie wypada to w pierwszy poniedziałek....O święcie pracy w dniu 1 maja mało kto tam słyszał...:):):):):)
Oczywiście Taki drobiazg że pan lewak Miller wprowadził nas do Euroburdelu również 1 maja...2004r
Drugi pajac (Paligłup) jest członkiem Trilateral Commission założonej przez Davida Rockefelera struktury masońskiej....Widocznie ma zadanie robić ludziom wodę z mózgu....
Trafił na POdatny grunt w POlsce i ma swój wierny POletariat rekrutujący się z czytelników GW słuchaczy TOK FM...:):):):)
POletariusze wszystkich krajów łączcie się....:):):):):):) Opium dla mas.....:):):):)