Jest taka prawidłowość, że wybitne jednostki są ściągane w dół przez stado przeciętniaków. Tak też jest i w tym przypadku.
Reguła ta wynika z faktu, że przeciętnych jest dużo więcej i myślą, że ich poziom jest sufitem, podczas gdy dla jednostek wybitnych to przecież podłoga.
Pan Palikot zasługuje na szacunek chociazby z tego powodu, że ma odwagę myśleć i wyrażać odważnie swoją opinię niezależnie od terroru stada. Zapewne pomaga mu w tym komfort, jakim jest uniezależnienie się od uposażenia poselskiego.
Można tylko marzyć o Parlamencie składającym sie z posłów, którzy pracują dla wyższej sprawy, niż poselska dieta. Tu Pan Palikot również jest wyjątkiem.
Zacznijmy zatem go doceniać, niż tylko krytycznie oceniać pamiętając, że "gdzie wszyscy myślą tak samo, tam nikt nie myśli".
To pisałem ja,
Adam Polo