pajchiw
/ 2011-11-02 07:56
/
Tysiącznik na forum
No i bardzo dobrze.
Papandreu jest niegłupi - wie, że referendum zwalnia go z podjęcia katastrofalnej dla gospodarki Grecji decyzji o przyjęciu "pomocy", która długoterminowo pogrąży ją jeszcze bardziej, a może nawet sprawi, że przestanie istnieć.
Co więcej - to jest też dobre dla nas.
Zamiast zamiatać problemy pod dywan i przesuwać niezbędne decyzje w nieskończoność, UE będzie musiała wreszcie coś zrobić. IMHO jest już za późno na uniknięcie "kolizji", ale jeszcze da się w miarę bezpiecznie z tego wyjść. Za rok - dwa prawdopodobnie już nie.
Chyba, że UE nie jest zdolna do podjęcia takiej decyzji... Wtedy tylko rozbicie UE i ratowanie jak kto może swoich własnych krajów wchodzi w grę. A tego się Niemcy i Francja boją, bo mają już "poukładaną" gospodarkę energetyczną i handel zagraniczny. A po wstrząsach związanych z bankructwem Grecji nie wiadomo tak naprawdę co się stanie. Samo to, że padnie waluta euro (która wcale zresztą nie musi upaść, żeby pojawił się problem) niewiele znaczy, bo każdy z tych krajów ma alternatywę w postaci przejścia na swoją walutę z powrotem.
Zresztą eksport by im skoczył potężnie przy tak atrakcyjnym upadku przelicznika euro do innych walut. No ale spadnie import. Po dupsku dostaną Chiny. Trzeba by się zacząć martwić o własne podmioty gospodarcze i naprawdę promować przedsiębiorczość. Także tą małą, która nie da łapówek :)
Całkowite odwrócenie tego co się dzieje w UE, padają stare, dobre układy. To jest zresztą drugim powodem, dla którego urzędnicy UE tego nie zrobią... Pierwszy to problem z brakiem fachowców sami kaznodzieje (tak to nie tylko u nas tak jest :) ).
Tak to widzę.