Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Państwo tanie niesłychanie

Państwo tanie niesłychanie

Money.pl / 2007-03-07 07:32
Komentarze do wiadomości: Państwo tanie niesłychanie.
Wyświetlaj:
Vpoland / 83.17.92.* / 2007-03-08 11:03
warto do tej anaalizy jeszcze dołączyć opinie, że jest tanie bo ludzie tak słabo są wynagradzani, że ich na niewiele stać!
Od wielu miesiecy s`łyszy sie o dobrej koniunkturze, już nie tylko eksport ale i na ryneku krajowym tuczy sie polski biznes. Banki i firmy paliwowe uzyskuja miliardowe zyski, telekomuniakcja, ubezpieczenia itp zyski liczone w setkach milionów złotych tylko my ze swoją średnią jesteśmy tuż przed Rumunią i Bułgarią w UE.
Dlaczego polski bizesn nie chce sie dzielić ze swoimi pracownikami owocami przez nich stworzonymi. Popularne haslo w biznesie - biznes to ludzie jakoś w Polsce sie nie sprawdza jeśli chodzi miarę uczciwości wobec pracowników. Biznes nie chce podwyżek płac, chcą mieć jak najwięcej wszystkiego i póki tego stanu nasycenie nie zaznają będa wciąż ględzić o ZUSie o wolnosci gospodarczej itp. Kadra polskiego biznesu otrzymuje już podziekowanie od pracowników za ich lekceważenie. Wyjeżdżają masowo zagranicę. Kurczy sie bank fachowców w Polsce. I nie jest to sprawa zawiniona przez rząd, Płaćcie więcej panowie i panie swoim pracownikom. Nie będa wyjeżdżac z Polski.Skoro mamy np ceny paliw zbliżone do cen w UE, to czy to oznacza, że pracownicy rafinerii w Polsce zarabiają podobnie jak Francuzi, Niemcy, Anglicy Norwegowie ?
Biznes łatwo znalazł "kozła ofiarnego" winien rząd i juz !
Mylą sie ci co wierza, że jakoby po wprowadzeniu podatku liniowego wg PO to biznes zaraz zacznie podnosić pensje pracownikom.
Jedn dobry pożytek z UE, to taki, że fachowcy moga tam wyjechać legalnie; może to wreszcie potrząsnie biznesem , ludźmi z lewiatana, że biznes to tez pracownicy, o których jak o własny samochód należy w równym stopniu dbac i zabiegać.
Timko / 84.205.8.* / 2007-03-08 11:41
jak najbardziej zgadzam się z tym zdaniem ale widzę troszkę winy w rządzie i w parlamencie, bo mając w ręce narzędzia wykonawcze można obwarować biznesmenów do zachowania proporcji dochodów biznesmena do dochodów pracowników,kosztów inwestycyjnych do zwiększania zatrudnienia.Tak by było gdyby Ci panowie nie mieli swojego biznesu w tym żeby nic nie zmieniać a jak już trzeba zmienić to na ich korzyśćale cóż społeczeństwo otumanione głosuje właśnie na takich zachłannych biznesmenów którzy się nachapią a potem uciekają jak szczury jak stokłosa.
jaki_kwaki / 83.30.85.* / 2007-03-07 20:27
Tanio redaktorku to może być dla ciebie. Weź sobie i porównaj zarobki w Polandii z zarobkami na Zachodzie. I wtedy dopiero się wymądrzaj. Weź sobie prównaj traktowanie tutaj pracownika, a tam. Tak źle jeszcze nie było w całej historii Polski, ale będzie jeszcze gorzej jak stado baranów i nieuków dorwie się w pełni do władzy. A tak w ogóle jak można było takie idiotyzmy opublikować? Czy nikt tego nie sprawdza, co publikujecie? Ponoć nie ma cenzury, ale bez przesady........
Bernardino / 83.30.210.* / 2007-03-07 16:08
A prawie rok temu 2006-03-16 pisano tak:
Polska najdroższa!
Ostatnie badanie ujawniło, że w Polsce koszty pracy są dużo wyższe niż we wszystkich innych krajach naszego regionu. To zestawienie może szokować potencjalnych inwestorów. I uświadamia, dlaczego mamy wysokie bezrobocie.
Urząd statystyczny Unii Europejskiej Eurostat opublikował 7 marca br. dane dotyczące wybranych branż gospodarki UE. Zaskakujące są zwłaszcza dane dotyczące kosztów pracy w poszczególnych 25 krajach Unii. W każdej z kilku analizowanych branż koszty pracy w Polsce są zdecydowanie wyższe niż we wszystkich innych krajach naszego regionu. Przyjęło się uważać, że w polskim budownictwie pracuje wielu ludzi o najniższych kwalifikacjach, marnie wynagradzanych. Tymczasem według danych Eurostatu przeciętny koszt pracy w tym sektorze wynosił w Polsce w 2002 roku (za ten rok policzono dane) 12,5 tys. euro. Jest to wprawdzie tylko połowa przeciętnej dla całej UE, ale zarazem jest to sporo więcej niż w wyżej rozwiniętych krajach naszego regionu. W Czechach ten koszt wynosił 6,8 tys. euro, na Węgrzech 6 tys., na Słowacji 5,1 tys. A w kandydującej do UE Rumunii tylko 2,3 tys. Co więcej - koszty pracy w budownictwie były u nas wyższe niż w Portugalii (11,9 tys.) i bliskie tym w Hiszpanii. Te dość szokujące dane można tłumaczyć tym, że w polskim budownictwie mocna jest szara strefa. Być może do obliczania oficjalnych płac wchodzą wynagrodzenia wyższego personelu, a nie wchodzą marne wynagrodzenia osób pracujących na czarno. Ale to nie tłumaczy wszystkiego. Nie tłumaczy przede wszystkim tego, że podobne proporcje występują w przemyśle, gdzie szara strefa nie jest już tak rozległa. Np. w polskich zakładach tworzyw sztucznych koszt pracy wynosi 14 tys. euro, a w czeskich 8,1 tys., zaś w słowackich 6,5 tys. euro. Podobnie jest także w usługach. Zatrudnieni w polskich firmach doradztwa w zakresie prawa, zarządzania i księgowości kosztują niemal tyle, co pracujący w firmach portugalskich i dwa razy więcej niż ci z firm słowackich.
Koszty pracy w Polsce są podwyższane o ok. 80 proc. przez podatki i obowiązkowe składki. Pracownik zarabiający 1 tys. zł netto ("na rękę") kosztuje pracodawcę 1823 zł. Od lat padają słuszne propozycje, aby ograniczać pozapłacowe koszty pracy. Na razie to się nie udawało. Ostatnio zapowiedziano obniżenie o 3 punkty składki rentowej, ale los i tej propozycji nie jest jeszcze przesądzony.
Źródło: Gazeta Wyborcza

Coś te informację maja wspólnego bo trudno aby ceny detaliczne były wysokie jeżeli płace są niskie bo rząd okrada pracujących nadmiernymi ociążeniami fiskalno składkowymi które konsumuje Rekordowo rozdęta administracja. Patrz na informację o ilości ministrów i wiceministrów w obecnym rządzie realizującym program wyborczy "taniego państwa"
sylwia z kwidzyna / 82.177.183.* / 2007-03-07 15:42
kto wymyslił takie porównanie? jakis idiota co ma wysepkę inteligencji - umie tylko liczyc nic wiecej !!!!!!!
Sfroostrowany / 83.15.150.* / 2007-03-07 16:28
Popieram. Jakim prawem ten palant porównuje rynek polski do rynków innych państw? Szkoda że nasi zachodni sąsiedzi-robole zarabiają od czterech do sześciu razy więcej niż polacy.
Bezhumoru / 62.233.247.* / 2007-03-07 15:34
Co to za teoria!!?? Pan Paweł Cz nie musi chyba zmagać się z codziennością i zarobkami w PLN skoro stać go na takie porównania. Jesli ma być jeszcze drożej to ja proszę w końcu o płace na poziomie 1500 Euro netto i ani grosza mniej.. a premie sam sobie podniose i stope zyciową też.. Bzdury na temat niskich kosztów w Polsce to proszę dzieciom opowiadać... nie wiem kiedy bedzie stać mnie na samochód, mieszkanie, wakacje, nawet dodatkowe studia i kursy... nie chcę strzepić języka na dalszy komentarz. Skandal , sam widze jak kształtują się ceny, wszyscy widzą.A skoro redakcja chce płacić człowiekowi za takie artykuły to jest to marnowanie kasy do potęgi.. większych gniotów nie widziałem ostatnio. Money, zrobcie coś z tym!
unia / 212.244.185.* / 2007-03-07 15:28
gu, prawda to euro jest za drogie, Większość
Polaków zarabia na rękę 200 E
Freiburg / 83.12.134.* / 2007-03-07 14:37
To jest indoktrynacja... i jak mi się zdaje, już nie komunistyczna, chociaz tam wyuczona. To czy jest tanio, czy też drogo zależy od zarobków. "Polska to tanie państwo:" Ten frazes jest prawdziwy wtenczas, gdy dodamy, że np. dla Niemców, albo jeszcze lepiej - dla Szwajcarów. Dla Polaków jest to bardzo drogie państwo, bo jesteśmy ubodzy. I żaden idiotyczny, amerykański Forbes mnie nie przekona, że gdy Kulczyk ma miliony, to ja jestem bogaty ze swymi 200 euro miesięcznie. Bogate państwo to nie takie, które ma 10. miliarderów i 100. milionerów, a takie, które ma szeroką klasę srednią, a nie koniecznie tych forbesowskich pajaców. Jeśli ma się 70% europejskich biedaków, to zadne kulczyki, żadne bale charytatywne nie zrobia z polskiej biedy, wyznaniowości i głupoty państwa bogatego. Nasze media są głupsze i mniej wolne niż za komunizmu., a Polacy im na to pozwalają. Pamiętaj drogi Polaku; nie wystarczy trzymać pilota w garści, by sterować telewizorem, nie wystarczy wysłuchać kazania w niedzielę, by być mądrym. Niestety, to telewizor i ksiadz nami steruje, ku uciesze gawiedzi z zachodu.
TW i już! / 83.6.128.* / 2007-03-07 13:20
Panie Moderatorze,
dlaczego zablokowano mój używany od kilku lat
podpis: TW ??
Z poważaniem
Tomasz Wicentowicz
Joo / 213.158.196.* / 2007-03-07 10:36
Taki troszke tendencyjne potraktowanie tematu. Mozna oczywiscie porownac ceny bezposrednio - ale wtedy dowiemy sie, ze w stanach mamy najtansza motoryzacje wsrod krajow wysoko rozwinietych (zarowno samochody w zakupie, jak i paliwa).

Naturalnym porownaniem jest porownanie tzw. "sily nabywczej" - czyli zdolnosci zakupowej ludzi. Jest to porownanie sredniej placy do cen koszyka wyrobow. I tu juz tak pieknie to nie wyglada. Okazuje sie, ze mimo cen nizszych o 20-30%, sila nabywcza w Polsce wynosi ok. 50%. Czyli - za te same piniadze jestesmy w stanie kupic realnie 2 razy mniej niz taki Hiszpan - mimo ze on ma wyzsze ceny.

Moze mniej demagogii, a wiecej ekonomii?
td525 / 83.15.214.* / 2007-03-07 11:44
Dlaczego żaden mądry redaktor, który pisze tego typu artykuły nie pokusi się aby skonstruować kilka różnych koszyków. W końcu nie każdy ma takie same potrzeby i priorytety w wydawaniu pieniędzy. Na swoim przykładzie mogę pokazać, że tzw. "koszyk" zmienia się w normalnym życiu człowieka (nie mylić z wegetacją) co kilka lat.
Kilkanaście lat temu, jak byłem kawalerem mój koszyk składał się z: kosztów dobrego samochodu, alkoholu, gadżetów dla lasek, kosztów częstych wyjazdów i balowania w ogóle. Potem jak się ożeniłem doszło dobre jedzenie, pampersy, ubranka, rowerki, rolki, książki, lunety, LEGO itp. Teraz gdy jest mi ciasno w starym mieszkanku - poprzednie elementy stanowią tylko dodatek do materiałów budowlanych, sprzętu, opłat i podatków. Za jakiś czas mam nadzieję powróci to do pierwszej wersji tyle, że alkohol i gadżety bedą z wyższej półki no i może trochę więcej zostawię w aptece. Acha: zapomniałem, że jeszcze dzieciaki za parę lat pójdą na studia.

Proponuję więc nie pisać już o jednym koszyku, bo hasło:
"koszyki wszystkich krajów łączcie się ... " było i sie nie sprawdziło.

No to, róbmy swoje .... aby było na co wyjść !!!
kminas / 217.97.199.* / 2007-03-07 10:44
Zgadzam się. Dziwię się tylko że taki artykuł jest na takim portalu jak money. Gdyby była to strona oficjalna PO to bym się nie dziwił, ale tu. Trochę kicha...
Joo / 213.158.196.* / 2007-03-07 12:08
Mi bardziej to wyglada na propagande sukcesu - a tu obecnie kroluje PiS. Otworzylismy autostrade (my nie potrafimy zbudowac, ale, to przypiszemy sobie jako sukces); zbudujemy 3 mln mieszkan; zlikwidujemy korupcje; stworzymy tanie panstwo ..... a to chyba wlasnie opisane w tym artykule - buhahahahahahahaha!!!!!!! Po prostu kicz rodem z IV PRL!
. / 2007-03-07 09:42 / ................
i z czego sklada sie ten koszyk???? Bo w Hiszpanii na wakacjach placilem 2,65 ya benzyne 95 a wiele produktow
zywnosciowych jest tansze niz u nas
. / 2007-03-07 09:51 / ................
a jesli przypomniec,ze Hiszpania weszla do Unii 15 lat przed nami i ma tak niskie ceny przy prawie 3 x wyzszych zarobkach,to u nas jest bardzo drogo.I jest.
lciesiel / 2007-03-07 09:07 / Bywalec forum
Może dla kogoś z Francji, czy Niemiec w Polsce jest tanio. Problem polega na tym, że my nie zarabiamy w EUR, tylko w złotych. Może by podać, co można kupić za 100 zł.?
Część artykułu jest jakaś z kosmosu wyjęta.
xxyyzz / 88.199.125.* / 2007-03-07 08:59
Uwazam ze bardziej wiarygodne jest porowanie ile mozna kupic za srednią pensje np. benzyny itp a takie p****.... w Kongo tez jest tanio i co z tego jesli zarabiaja po 2 dolary miesiecznie czy to oznacza ze tam jest dobrze?
mil-dud / 2007-03-07 08:17
Jak widze takie bzdury to az mnie skreca. Co z tego ze niektore rzeczy mozna kupic taniej jezeli dla przecietnego Polaka nie ma to znaczenia bo zarabia 5x mniej niz obywatel innych krajow unii. I teraz nasza rządząca inteligencja będzie wyrównywała ceny bo unia tak ma. Echh...
Polak z UK / 88.199.125.* / 2007-03-07 08:14
Bylem w UK i moje obserwacje sa nastepuajce, na tmy samym stanowsiku na ktorym pracowalem w Polsce moglem zrobic min 6-9 razy tyle co w Polsce ( warunek fluent english i pol roku doswiadzczenia, po za tym wtymagania na tym stanowisku o polowe mniejsze niz w Polce gdzie trzeba znac sie na wszystkim :) a jedzenie i zycie max 100% drozsze, nawet niektore rzeczy sa w takich samych cenach jak w Polsce ( ubrania, pepsi ) reszta drozsza 50-100%. PS. Jak porownujecie ceny wynajecia domu w UK to nie porowznujcie z cena wynajecia mieszkania w bloku w Polsce, moja znajomo byla w Belfascie tydz temu i za wynajcie mieszkania 3 pokojowego w bloku ( sa az 3 bloki na cale miasto ) zadano 140 Funtow + oplaty ( tam w niektorych miastach woda jest za darmo ) wiec max 250 Funtow z oplatami.
teoretyk-praktyk / 2007-03-07 07:42 / portfel / Toddler giełdowy
Tylko, że nie wiele więcej a tylko trochę więcej, przy dużo niższych zarobkach. zatem Polska tanim państwem nie jest. Jakby można było kupić 10 razy tyle to by było, a nie 1,5 raza tyle. Zatem jest to państwo drogie , mało efektywne i mało stabilne, raz mówi tak a raz inaczej. Można mówić o bandzie urzędniczej już w zasadzie.
Floyd / 2007-03-07 08:45 / Tysiącznik na forum
Kraje strefy euro pracowały na to co mają 60 lat, a my 15 lat.
Oczywiście Twoim zdaniem powinno być u nas tak jak u nich, bo Ty tak chcesz, a jeśli nie jest to wina urzędników. Winnego trzeba znaleźć i to nie w historii ale współcześnie.
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2007-03-07 10:10
Do Floyd: Czyżby państwo polskie Mieszko I założył 15 lat temu? Dlaczego liczysz 15 lat? W 89 roku chyba Polska też miała jakieś budynki, zakłady, przedsiębiorstwa, niektóre z nich też poszły pod młotek po śmiesznie niskich cenach. Nie uważam, że po 15 latach mamy prawo się spodziewać że Polaska będzie gospodarczo rozwinięta jak Niemcy, ale artykuł po prostu ma błędny tytuł. Tanie dla kogo? Jeśli zarobki są aż 4x mniejsze a ceny tylko 1,5 mniejsze to właściwym współczynnikiem jest tu siła nabywcza zarobionego pieniądza.
Floyd / 2007-03-07 10:57 / Tysiącznik na forum
Podobno pesymista tym się różni od optymisty, że dla tego pierwszego butelka jest do połowy pusta, a dla tego drugiego do połowy pełna. Ja należę do tych drugich i nie oczekuję cudów od żadnego rządu, a takie oczekiwania u innych uważam za naiwność.
(W szczególności gdy się mówi o całym społeczeństwie, a nie tylko o wąskiej grupie.)
antyPiSuar1 / 198.155.189.* / 2007-03-07 15:15
Do Floyd: Też jestem optymistą... wiem np. że ten rząd odejdzie w PiSdu już za 2,5 roku.
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy