emigrant621
/ 5.185.228.* / 2012-12-23 11:27
Leciałem raz, w listopadzie, do Dublina. Najgorsza lotnisko. Beznadziejny rozkład lotów, totalnie nie na rękę polskim pasażerom. To przez tez durny rozkład latam co dwa miesiące z Krakowa (180km), Pyrzowic (170km) a czasem z Łodzi (80km). Gdy już jeden lot mi odpowiadał, jadąc w ciemnościach od Piotrkowa nie spotykaliśmy żadnych drogowskazów... Porażka. M.in. przez ti wjechalismy do miasta. Na lotnisku nie miejsc siedzących... Zamówiłem piwo i musiałem je wypić stojąc w korytarzy. XXI w, Unia Europejska! Ludzie nie mogą dostać się tam z W-wy. 20 stycznia mam znów lot z tamtąd i do tej pory martwilem się tylko abym nie trafił przypadkiem na Dreamliner'a który ma więcej godzin w naprawie jak powietrzu. Niestety wszystko wskazuje że nie polecę stamtąd bo nikt nie naprawi betonu podczas mrozów. Dodatkowo w Modlinie wciąż zwlekają z wprowadzeniem systemów do lądowania w złych warunkach, co doprowadza do wściekłosci przewoźników i pasażerów. Więc dobrze że Modlin zamknęli. Wiosną zaorać i zrobić park. Najgorszy port z siedmiu polskich portów z których korzystałem.