szkoda gadać
/ 87.206.206.* / 2010-03-05 00:43
Bo 12-tu przed Tobą nie przeszło weryfikacji formalnej lub merytorycznej. Gdyby złożyli prawidłowe wnioski to z pewnością byliby przed Tobą na liście wniosków do dofinansowania.
Ja głupi uwierzyłem zapewnieniom, że kolejność nie będzie miała znaczenia, że zadecyduje jakość wniosków i dlatego wolałem dopracować wniosek (bo stosunkowo późno zorientowałem się, że PARP zmienił kryteria oceny na 2 tygodnie przed terminem naboru - co swoją drogą również jest skandalem!) i złożyć go 2 dni później. Przegrałem.
Aż takiego żalu bym nie miał, gdyby w kolejnej edycji zachowane były dotychczasowe warunki - dofinansowanie 85% i wartość projektu do 1 mln PLN. Przy dofinansowaniu 70% zwyczajnie nie stać mnie na realizację projektu.
Wszyscy idą na łatwiznę - czemu PARP nie przyłoży się bardziej do oceny merytorycznej wniosków? Przecież gdyby wnioski faktycznie oceniane były pod kątem realności ich powodzenia i uzyskania rentowności to spokojnie można by pozostawić dotychczas ustalony poziom dofinansowania. Wtedy przez sito nie przechodziłyby wałki finansowe, a młodzi ludzie z naprawdę dobrymi pomysłami mieliby szansę je zrealizować - bo 15% młody człowiek może jeszcze jakoś skołować, 30% już niekoniecznie (ja z pewnością nie).
Prosty przykład - jeśli wnioskodawca planuje uzyskiwać przychody głównie z reklamy, a sam na promocję projektu przeznacza marne grosze to szczerze wątpię, że o projekcie dowie się więcej jak garstka internautów, a z pewności kokosów na zamieszczaniu u siebie reklam też nie zbije - klasyczny przykład wyciągania kasy na projekt, w szanse powodzenia którego nie wierzy sam wnioskodawca (po co planować wydatki na reklamę - kasa przecież pójdzie w błoto zamiast do kieszeni wnioskodawcy). A wystarczyłoby dobrze przyjrzeć się wnioskowi. Wałek widać czarno na białym, tylko trzeba naprawdę ocenić merytorykę wniosku, a nie wyłącznie jego zgodność ze wszystkimi wytycznymi instrukcji i na tym poprzestać.
Piszę to wszystko z niemałym rozgoryczeniem, ale tak właśnie się czuję - miało być coś naprawdę wielkiego i z pewnością innowacyjnego, a nie będzie nic.