Ceneo
/ 83.11.143.* / 2011-05-09 21:36
To jest jeden z elementów charakterystycznych partiokracji, która dominuje w naszym kraju.
Jedni list nie ogłaszają bo jeszcze nie, drudzy w czerwcu, inni robią to już.
Obecność co niektórych nazwisk może być nie tylko szkodliwa dla list - jak raczyła zauważyć prominentna Pani Poseł - ale może po prostu obrażać poczucie przyzwoitości.
Muszę też dodać, że lista skazanych na ostracyzm z własnego wyboru winna być znacznie dłuższa, bo niby dlaczego mają dla przykładu kandydować Ci, którzy de facto tuszowali i tolerowali aferę w Wałbrzychu, której istnienie potwierdził wyrok sądowy?
Partie polityczne zdają się zapominać, że posłowie mają reprezentować wyborców, a nie partie polityczne, zatem gdzie i kto pytał wyborców o zdanie?
Niestety póki co rola przeciętnego wyborcy ma się i musi się sprowadzać wyłącznie do roli biernego narzędzia w rękach partiokracji: obywatel ma pójść na wybory i zagłosować na listy partyjne, ot i wszystko.
Ciągle brak podstawowej informacji po co partie prą do władzy, jaki program i w koalicji z kim chcą realizować. Brak też elementów wyrażenia wotum nieufności i kontroli poza... zmianą preferencji za cztery lata!!!
Niespodzianki programowe po wyborach, brak radykalnych reform, egzotyczne koalicje, a przede wszystkim brak poprawy sytuacji z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego i tak doprowadzić musi z czasem do społecznej frustracji i apatii [i to wcale nie wyłącznie w części społecznie zdegradowanych i odrzuconych, ale także dobrze wykształconych, młodych, z ambicjami i sukcesami], do wzrostu znaczenia politycznego radykalizmów. Dzisiejsza wiadomość z Money o preferencjach politycznych Austriaków, wcześniejsze o rosnącej roli Frontu Narodowego we Francji, potwierdzają ogólnoeuropejski wymiar tej tendencji
Szerzej na ten temat:
Front Narodowy - nieuchronny fatalizm, czy determinizm przeznaczenia ?, oraz Przyszła koalicja rządowa w Polsce - temat tabu, zarazek dżumy, czy "gorący kartofel" na:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot,com