Ech.. jak zwykle skończy się na gadaniu. Szkoda.

Jestem za:
1. Ograniczeniem o 50% ilości Parlamentarzystów.
2. Wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych - głosujmy na człowieka, nie na partię !
3. Zniesieniem całkowitym finansowana partii z budżetu.

Dlaczego ? Obecnie mamy - niezależnie od opcji - ludzi wprowadzonych do sejmu i senatu przez partie. Niezależnie od kas partyjnych każdy kandydat i tak musi wydać sporo prywatnej kasy na kampanię (wiem, bo kiedyś kandydowałem). A i tak politycy podlegają rozmaitym naciskom, a partie otrzymują środki nie do końca oficjalne. Żaden przepis tego nie ukróci - nie łudźmy się. Tak więc subwencje są niemoralne i nieskuteczne. Dlaczego za moje podatki mają sobie kręcić i emitować w najdroższych (największa oglądalność) godzinach swoje pożal się boże reklamy ? W dodatku nie powinniśmy głosować na partyjne znaczki, bo potem posłowie są związani wekslami / głosuje się partyjnie. Wybierajmy ludzi - inteligentnych i zasłużonych, a nie reklamy i loga partii.
No i liczba posłów i senatorów. Połowa tych ludzi w zupełności nam wystarczy, a ile pieniędzy się oszczędzi na diety, biura, wydatki i potem zapomogi dla "biednych ex-posłów"...

Tyle. Wiem, oni mają to w 4 literach i nic z tym nie zrobią :(

A mnie wkurza to, że włos z głowy nie spadnie ludziom żyjącym z czyjejś pracy, tudzież posiadający różne nabywe w PRL/RP przywileje, natomiast stracimy MY WSZYSCY: mniej na oświatę, obronę, policję, straż pożarną, inwestycje w infrastrukturę... a te resorty, gdzie jest najwięcej pasożytów, np. rolnictwo - ponad 50 mld wydawanych z budżetu co rok, zaoszczędzą symboliczne - w tym wypadku 220 mln.

Od razu widać, co jest priorytetem rządów tego kraju: utrzymanie XIX wiecznej gospodarki opartej na małych, rodzinnych poletkach, broń boże nowoczesne technologie, infrastruktura czy edukacja. Bezpieczeństwo takich kmiotów też można mieć gdzieś - za to chodzą na wybory - i o to pewnie w tym chodzi.