Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Paweł Śpiewak, socjolog, PO: Premier może się wypchać, ze swoimi tezami

Paweł Śpiewak, socjolog, PO: Premier może się wypchać, ze swoimi tezami

Wyświetlaj:
Redakcja forum / 2006-03-27 10:52 / Administracja forum
Prosimy o rzeczową dyskuję, emocje studzić...
fred / 2006-03-24 20:17 / Bywalec forum
Emerytowany elektorat też zauważa, że z nową władzą niedobrze, a to był najwierniejszy sort.
oburzony / 87.207.180.* / 2006-03-24 19:35
Pan Śpiewak śpiewa językiem PO, dalekim od obiektywizmu. Pan Śpiewak socjolog nie słyszy jak śpiewa duża część społeczeństwa. Śpiew powinien być obiektywny jak na naukowca przystało. Trudno uwazać premiera że zatracił rzeczywistość, zrobił pan z premiera kretyna
Augustyn / 62.233.214.* / 2006-03-24 22:27
Przepraszam, a jak nazwać przywódcę dużej partii, który
wyrok Trybunalu Konsytucyjnego dot. zakwestionowanej ustawy medialnej skomentowal mniej więcej tak: " Nie będzie kilku starszych panów decydowalo o tym co jest zgodne a co niezgodne z konstytucją..." Czy taka ma być
IV RP ? To kaczyzacja prawa !!!
kolega / 83.24.25.* / 2006-03-25 00:35
on nie powiedział ANI SŁOWA O DECYZJI TRYBUNAŁU! kolejny koleś z PO nie słucha... on się wypowiadał na temat OBIEKTYWIZMU TS nie wyroku. Krytukuje ogólnie funkcjonowanie TS.

pozdrawiam i polecam dogłębnie a nie POpulistycznie hasełka.


jak widać POpulizm zmienił właściciela.
Kolega / 83.17.71.* / 2006-03-24 16:09
W ostatnim czasie w komentarzach dotyczących poczynań partii rządzącej dominują sformułowania typu: "nic z tego nie rozumiem" lub "Kaczyński działa irracjonalnie" oraz "PiS jest nieprzewidywalny". I rzeczywiście działania Prawa i Sprawiedliwości mogą tworzyć takie wrażenie. Zwłaszcza, gdy obserwuje się je z bliska, bez odpowiedniego dystansu. Dziwi mnie, że Jadwiga Staniszkis, która krytykowała PiS na łamach "Faktu", tym razem nie patrzy na polską politykę z szerszej perspektywy.


Nie podzielam opinii o nieracjonalności Prawa i Sprawiedliwości. Polityka tej partii jest w moim przekonaniu całkiem racjonalna.

PiS to partia, która doszła do władzy niosąc na sztandarach hasło radykalnej przebudowy państwa. A jak inaczej można przebudować państwo, jeśli nie przez naruszenie skostniałej, istniejącej w nim sieci powiązań i układów?







Zwróćmy uwagę na fakt, że problemy, na które Prawo i Sprawiedliwość zwraca uwagę są realne i niezwykle ważne. Powiedziałbym nawet: fundamentalne. Tak było w przypadku mediów, banków, sędziów, służby cywilnej, itd. Przecież zanim PiS doszło do władzy krytykowano na przykład korporacjonizm zawodów prawniczych czy upolitycznienie urzędników. Co więcej w krytyce tej brali udział także politycy Platformy Obywatelskiej.

Opinia o nieskuteczności polskiego systemu sprawiedliwości jest powszechnie podzielana. Nie brak na to dowodów. Mówiło się o panującej w środowisku sędziów korupcji, o nadmiernej tolerancji dla sprawców przestępstw. Mówiło się o tym, że system chroni przestępców, a nie ofiary. O tym, że jest nieskuteczny. Prawo i Sprawiedliwość podniosło teraz ten problemie. To jest racjonalne. Co więcej, odpowiada społecznym nastrojom i oczekiwaniom.

Skąd więc te awantury, za każdym razem gdy PiS porusza kolejny temat?

Środowiska, które krytykuje PiS, są wpływowe. To elity, które kształtowały polską rzeczywistość po 1989 roku. Rozróżnią się one w pojmowaniu i ocenie rzeczywistości od przeciętnego obywatela. Przypominam wszystkim, którzy krytykowali III RP, a była w tej grupie także profesor Staniszkis, że wskazywaliśmy na jej zasadnicze problemy konstrukcyjne. PiS w istocie podejmuje problemy, o których wówczas mówiliśmy. Jest to jak najbardziej racjonalne - co więcej jest spełnieniem obietnicy wyborczej. Te tematy nigdy wcześniej nie były przedmiotem szerokiej publicznej debaty. Teraz się nim stają. Nic dziwnego, że grupy i środowiska, które PiS krytykuje, reagują niezwykle ostro - czują się zagrożone. To też jest zresztą racjonalne, bo PiS uderza w utrwalone interesy, w struktury władzy, czyli w sam rdzeń krytykowanej przez nas III RP.

W Polsce po 89 roku powstały nowe struktury panowania, wykształciły się zamknięte elity połączone licznymi wspólnymi interesami. Między tymi elitami zachodziła wymiana osób, usług i zasobów. Panikarskie reakcje są tylko dowodem na to, że te grupy interesu czują się dziś zagrożone. Zwróćmy uwagę, że ta zmasowana krytyka jest głównie niemerytoryczna, a emocjonalna. Dyskusja merytoryczna odbywa się poza zasięgiem kamer. Wtedy i politycy, i niektórzy dziennikarze przyznają, że nie sposób nie widzieć problemów, o których mówi partia rządząca.

Można owszem spierać się na temat metod, jakimi PiS chce rozwiązywać te problemy. Jednak nie można mówić, że ich nie ma. Diagnoza dotycząca poszczególnych sfer życia publicznego powinna być pogłębiona w publicznej debacie i przez niezależnych ekspertów. Jeśli Jarosław Kaczyński powiedział, że media nie są niezależne, to opinia publiczna powinna się dowiedzieć na czym to polega: jaki jest podział rynku, kto pociąga za poszczególne sznurki itd.

Tu brakuje jednak konsekwencji. Następuje histeryczna reakcja. W kuluarach przyznaje się Kaczyńskiemu rację, że sprawa jest poważna, że coś jest na rzeczy i na tym dyskusja się kończy. Nie ma także dalszych kroków politycznych. Jedynie w tym miejscu widzę irracjonalność, o której mówi profesor Staniszkis. Tematy są podnoszone trochę po amatorsku i obóz rządzący, po silnych atakach, wycofuje się. Powstaje wrażenie działania nieprzemyślanego i nieprzygotowanego.

Jeśli PiS rozpoczyna spór, powinien dysponować środkami intelektualnymi i politycznymi, które pozwolą mu spór wygrać. Bo tak pozostawia rozjuszonych przeciwników, gotowych do kontrataku.

Dlaczego PiS nie ciągnie rozpoczętych spraw? Rząd Kazimierza Marcinkiewicza jest dziś, mimo swej popularności, bardzo słaby. Nie koncepcyjnie, ale w rzeczywistym sprawowaniu władzy. Możliwe, że jest to nie tylko wynik brak większości parlamentarnej, ale potwierdzenia dawnej tezy Staniszkis, że każdy rząd w Polsce będzie słaby, bo będzie niszczony przez oplatające cały system sieci powiązań , że polityka jest w istocie w Polsce niemożliwa.

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, jaka niedawno miała miejsce w Polsce w jakimś kraju "starej Europy". Że na przykład następuje konflikt pomiędzy rządem a Bundesbankiem i przedstawiciel banku - banku narodowego - wyklucza z ważnego posiedzenia reprezentanta rządu. To nie do wyobrażenia! I by finansjera odwoływała się do autorytetu ponadnarodowej instytucji przeciwko własnemu rządowi!

Przebieg tego konfliktu dowodzi tylko słabości i peryferyjności polskiego państwa. Z tego punktu widzenia nawet to, co można uznać w strategii PiS za irracjonalne, czyli porzucanie tematów i wycofywanie się z nich, daje się zupełnie łatwo wytłumaczyć. Nie dowodzi to słabości kompetencji, słabości charakterów czy braku wytrwałości polityków PiS. To dowód na słabość państwa i rządu, słabość polityki. Rząd tylko o tyle może zawiadować państwem, o ile działa w zgodzie z interesami zastanych struktur, cząstkowych elit. Ma administrować, nie rządzić.

W Polsce mamy więc do czynienia z marginalizacją polityki jako takiej, a co za tym idzie - demokracji. W istocie więc PiS toczy batalię - być może z góry skazaną na porażkę - o ożywienie polskiej demokracji. Nie planuje, jak twierdzą przeciwnicy Kaczyńskiego, zamachu na demokrację, Wręcz przeciwnie. Chodzi o to, by to "demos", a nie wąskie elity, "układy", miał wpływ na Polskę. Szkoda, że wielu ludziom tak trudno to zrozumieć.

Prof. Zdzisław Krasnodębski
real / 81.219.244.* / 2006-03-25 13:31
Szanowny Panie Zdzisławie, pozwoli pan, że odniosę się pokrótce do pańskiego wywodu opublikowanego na tej stronie.
Wywód pański wygląda z pozoru na dość logiczny i poukładany, jednak pozory, jak się okazuje często mylą.
Mam zatem kilka pytań, które pomogą mnie i innym czytającym, na wyrobienie sobie rzetelnej opinii o pańskich poglądach na kilka poruszonych kwestii.

1)”””........ PiS to partia, która doszła do władzy niosąc na sztandarach hasło radykalnej przebudowy państwa. A jak inaczej można przebudować państwo, jeśli nie przez naruszenie skostniałej, istniejącej w nim sieci powiązań i układów?””
– czy uważa pan zatem, że PRZEBUDOWA państwa polegać ma na zburzeniu wszystkiego co do tej pory zostało zbudowane i budowanie wszystkiego od nowa??? Bo działania PiSu dążą dokładnie w tym kierunku, ale ja chciałbym poznać pańskie zdanie na ten temat.

2) „””......Diagnoza dotycząca poszczególnych sfer życia publicznego powinna być pogłębiona w publicznej debacie i przez niezależnych ekspertów.””
– też tak uważam, ale niestety partia rządząca ma na ten temat ZUPEŁNIE odmienne zdanie. Pokrótce wygląda to tak, że jak jakiś niezależny ekspert ma inne zdanie niż J.Kaczyński, to momentalnie zostaje przypisany do enigmatycznego „UKŁADU”, czyli zostaje człowiekiem godnym potępienia przez prawdziwych patriotów (najświeższy przykład to TK i jego orzeczenie w sprawie KRRiT i zapowiedź Kaczyńskiego dotycząca przyjrzenia się TK!!!! – czyli UKŁAD!!!). I teraz pytanie do pana – czy takie postępowanie partii rządzącej, tworzy pozytywny klimat do słusznych przemian głoszonych na sztandarach PiSu??? I drugie pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo wygrania wojen prowadzonych o wszystko i ze wszystkimi, i czy to można zaklasyfikować do reform, rewolucji czy awanturnictwa politycznego??

3) „””.......Rząd Kazimierza Marcinkiewicza jest dziś, mimo swej popularności, bardzo słaby. Nie koncepcyjnie, ale w rzeczywistym sprawowaniu władzy. Możliwe, że jest to nie tylko wynik brak większości parlamentarnej, ale potwierdzenia dawnej tezy Staniszkis, że każdy rząd w Polsce będzie słaby, bo będzie niszczony przez oplatające cały system sieci powiązań , że polityka jest w istocie w Polsce niemożliwa. „””
-- z tego co wiem, PiS po wyborach bardzo starannie i szybko skonstruował SWOJĄ SIEĆ i oplótł nią (oraz dalej oplata), poszczególne sfery życia politycznego i państwowego. Pytam, czy może pan podać takie dziedziny państwowości w Polsce, na które PiS nie ma wpływu (bezpośredniego lub pośredniego, czyli przez instytucje które przejął???)

4) „””......Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, jaka niedawno miała miejsce w Polsce w jakimś kraju "starej Europy". Że na przykład następuje konflikt pomiędzy rządem a Bundesbankiem i przedstawiciel banku - banku narodowego - wyklucza z ważnego posiedzenia reprezentanta rządu. To nie do wyobrażenia! I by finansjera odwoływała się do autorytetu ponadnarodowej instytucji przeciwko własnemu rządowi! „””
– Ja sobie też tego nie wyobrażam i pytam, czy wyobraża sobie pan sytuację w jakimś kraju starej UE, że RZĄD np. NIEMIEC CHCE OGRANICZYĆ NIEZALEŻNOŚĆ BUNDESBANKU czy Rady Banku Centralnego.??? Czy wyobraża sobie pan sytuację, że np. w Bundestagu, poseł należący do koalicji rządzącej (i mający zostać w-ce premierem) wygłasza z trybuny hasło „”PREZES BUNDESBANKU MUSI ODEJŚĆ BO TO ZŁODZIEJ”, a większość sejmowa na czele z liderem rządzącej partii to powtarza i biją brawo ??? Czy gdzieś w NORMALNYCH demokracjach takie sytuacje mają miejsce???

5) „”......W Polsce mamy więc do czynienia z marginalizacją polityki jako takiej, a co za tym idzie - demokracji. W istocie więc PiS toczy batalię - być może z góry skazaną na porażkę - o ożywienie polskiej demokracji. Nie planuje, jak twierdzą przeciwnicy Kaczyńskiego, zamachu na demokrację, Wręcz przeciwnie. Chodzi o to, by to "demos", a nie wąskie elity, "układy", miał wpływ na Polskę. „””
– no a teraz, na koniec, chcę panu zadać FUNDAMENTALNE pytanie, o pańską wizję demokracji. W tym pytaniu postanowiłem posłużyć się skalą, dla lepszego zrozumienia ewentualnej pańskiej odpowiedzi. A mianowicie, jeśli założymy skalę od 1 do 10, i przy 1 umieścimy demokrację białoruską, a przy 10 brytyjską, to proszę napisać, gdzie na tej skali leży demokracja polska według pańskiej wizji??

I na koniec jeszcze jedno pytanie, gdzie można zapoznać się z pańskimi pracami, bo jako profesor na pewno ma pan na swoim koncie wiele publikacji i prac naukowych??
Chętnie się z nimi zapoznam.
Pozdrawiam.
Marek53 / 83.24.24.* / 2006-03-25 17:27
Dosyć tradycynie skomentował Pan zanim skończył czytać.
Albo raczej zanim zrozumiał.

Odpowiedzi na wszystkie pytania są w tekście.

Oczywiście, prócz idiotyzmu nazwanego FUNDAMENTALNYM. Co ma skala do wizji demokracji. Typowa próba pokazania innym jaki to jestem fundamentalnie mądry i intelektualnie dociekliwy.



Wizja demokracji jest również przedstawiona w powyższym tekście.

Pana panikarska, niemerytoryczna reakcja jest równeż starannie opisana. I jest dowodem na rację piszącego.
"Zwróćmy uwagę, że ta zmasowana krytyka jest głównie niemerytoryczna, a emocjonalna. Dyskusja merytoryczna odbywa się poza zasięgiem kamer. Wtedy i politycy, i niektórzy dziennikarze przyznają, że nie sposób nie widzieć problemów, o których mówi partia rządząca."

Bo większość tzw elit wcale nie pragnie dyskusji merytorycznej. Wręcz ją blokuje. Wyciągając prymitywne, demagogiczne argumenty. Wszystko jest nagle stalinizmem, hitleryzmem,, średniowieczem, no i oczywiście ZAMACHEM i ZAWŁASZCZENIEM, ograniczeniem niezawisłości. Same slogany.
A jeżeli fakty nie pasują, to biada faktom.

Jak jeden mąż bronicie wolności do bezprawia, niezawisłości od prawa, wolności od etyki i moralności. Oczywiście nie dla wszystkich.

Kompletnie wam się pokręciły pojęcia. Nie rozróżniacie demokracji od samowoli.
real / 81.219.244.* / 2006-03-26 20:23
Witam pana Marka.
Pański głos w tej dyskusji i jego poziom (a właściwie brak poziomu), świadczy tylko o tym, że o cywilizowanej dyskusji (na temat PiSu i władzy realizowanej przez tą partię), nie ma pan ZIELONEGO pojęcia, a braki merytoryczne nadrabia pan chamstwem i nieśmiertelnymi pomyjami, w których wylewaniu na innych (mających inne zdanie o PiSie), pan się wyspecjalizował.
Zauważyłem również, że pana nerwowe posty z chamskimi wstawkami przybierają na sile tym bardziej, im bardziej ktoś przewyższa pana intelektualnie, bądź przewyższa pana KONKRETNĄ wiedzą (to chyba można nazwać KOMPLEKSEM MATOŁA). Nie jest to w Polsce zjawisko odosobnione, bo jak powszechnie wiadomo, w polskim piekiełku, ci mniej kumaci, biedniejsi, ci co im to zawsze wiatr w oczy, chcą za wszelką cenę, tych mądrzejszych, zaradniejszych, bogatszych, ściągnąć do swojego „poziomu”. Po prostu KAŻDY WYKSZTAŁCONY, BOGATY, ZARADNY, SZCZĘŚLIWY, a żyjący w tym kraju, powinien się tych wartości WSTYDZIĆ!!!!!! Natomiast WARTOŚCIĄ jest być SOLIDARNIE biednym, niewykształconym (najmodniejsze w tym roku jest nie umieć liczyć), no i oczywiście SOLIDARNIE narzekać na wszystko i wszystkich.
Jest pan panie Marku TYPOWYM przedstawicielem tej grupy (niezadowolonych i narzekajacych) naszych rodaków, co mnie szczególnie nie dziwi, nawet panu współczuję. To musi być straszne żyć ciągle z poczuciem takiego kompleksu.

I jeszcze na koniec małe sprostowanie „”.....Dosyć tradycynie skomentował Pan zanim skończył czytać. Albo raczej zanim zrozumiał.””
– otóż szanowny panie najmądrzejszy Marku (przymiotnika „najmądrzejszy” użyłem, aby podnieść pańskie ego), pewnie pan tego w moim tekście nie zauważył (bo jest to dość trudne zadanie, raczej dla bardziej rozgarniętych), że napisałem tam krótki wstęp, zadałem PIĘĆ PYTAŃ NUMEROWANYCH I JEDNO KOŃCOWE NIENUMEROWANE, natomiast NICZEGO NIE KOMENTOWAŁEM.!!!

O brak tej podstawowej wiedzy z zakresu posługiwania się językiem polskim, nie mam do pana pretensji, ponieważ już wcześniej ustaliliśmy, że generalnie, znajomość jakiegokolwiek języka obcego, traktuje pan jak - cytuję „walenie młotkiem”, a teraz dodatkowo wiem, że dla pana posługiwanie się językiem polskim (o innych przez grzeczność nie wspomnę), traktuje pan tak samo.
Napisałem teraz część tekstu, specjalnie dla pana, dużym i drukowanym tekstem, z nadzieją, że odczytanie tekstu w tej formie pójdzie panu znacznie lepiej, i w końcu powiększy pan swoją wiedzę o kolejny element – rozróżnianie PYTAŃ od KOMENTARZY.

Życzę miłej lektury i mniej emocji, choć staram się pana zrozumieć, - jak moi „ulubieńcy” polityczni, tak KNOCILIBY swoją robotę, to też bym miał nienajlepszy humor.:):):):):):)
Zuzanna / 83.23.204.* / 2006-03-24 21:34
Bardzo ciekawe spostrzeżenia!!!!!!!!!!!!!
Aż wstyd, że tak ciekawe opracowanie atakowane jest jak zwykle tym bełkotem etatowych krytykantów.
Panowie zmierzcie się z tym materiałem i polemizujcie ale na litosć Boską przestańcie z tym chamstwem.
Pisać o wypowiedzi Pana Śpiewaka nie warto!
fred / 2006-03-24 20:26 / Bywalec forum
Gdyby oparli się pokusie i poprzestali na wymienionych przez Pana problemach byłoby dobrze. Mieliby dwukrotnie większe poparcie. Oni rozbierają nawet fundamenty.
Poprzedni taki remont był 1989r. Społeczeństwo jeszcze nie odpoczęło po nim. Wielu przygniotło.
Emeryci mówią o ciągłym budowaniu nowej Polski i pytają dlaczego któraś tam miałaby być udana ?
Zycie w Polsce to życie na budowie...
Cezary / 83.35.89.* / 2006-03-24 17:21
Panie Profesorze, zapomniał Pan w swoim wywodzie o podstawowej kwestii- plityka gospodarcza kraju! Jaki w tym zakresie jest plan dzialania PISu? Czy zwiekszajac wydatki budzetowe mozna stworzyc tanie panstwo? Czy Polska ma sanse powrocic na droge dynamicznego rozwoju? Czy poczynania PiSu przyciagaja inwestorow? Czy Polska jest samowystarczalnym krajem, ktory moze za posrednictwem Prezydenta odstraszac wszystkich dookola?

Jest tylko jedna droga, ktora moze zlikwidowac ubostwo w Polsce. Dynamiczny rozwoj ekonomiczny. Sciaganie do kraju maksymalnej liczby inwestorow. Jestesmy zbyt biedni na to by sfinansowac samodzielnie wlasny rozwoj.

Ktos moze powiedziec, ze mamy wzrost gospodarczy. A Ja zapyta, czyją jest to zasługą? Tego rządu, poprzedniego rządu przetrwania, czy wejścia do Uni? Odpowiedz jest tylko jedna, bez tej Uni (okrzykniętego diabła przez niektórych u władzy) cofnelibyśmy sie do 1993 roku. A Pisowi pozstałaby tylko pogoń za czarownicami.

Z poważaniem

mgr Cezary Kowalik
Marek53 / 83.24.24.* / 2006-03-25 15:32
Szanowny Panie,

W swoim oczywiście imieniu odpowiem twierdząco na większość pytań.

TAK. Można zwększać wydatki budżetowe budując TANIE PAŃSTWO. Podam kilka niepowiązanych przykładów
- likwidacja lub zmniejszenie korupcji obniża koszty funkcjonowanaia gospodarki i państwa, niestety trzeba najpierw zainwestować,
- postawienie, nawet co 10 km radaru, wielki wydatek budżetowy, zmniejszy wydatki budżetowe na leczenie, renty, zasiłki pogrzebowe itd i zwróci się prawdopodobnie w ciągu roku,
- podwyżki rent, emerytur, becikowe, urlopy macierzyńskie itd. to znaczne wydatki budżetowe wracające w ramach redystrybucji na rynek. Z uwagi na to, że zwykle stanowią dodatek do dochodów niskich, poprawiają koninkturę na rynku produktów krajowych i lokalnym rynku usług.
- wydatki na dożywianie dzieci obciążają budżet, ale per saldo obniżają koszty - choćby leczenia.
- wydatki budżetowe na powiększanie i dofinansowanie SSE (właśnie zatwierdzono taki projekt) obniżą koszty funkcjonowania państwa.


Jak na razie nie widać, aby poczynania PiS odstraszały inwestorów. Wręcz przeciwnie, wbrew katastroficznym enuncjacjom prasowym i "mędrców" ekonomicznych i straszeniu tychże inwestorów przez politykierów, prezesa NBP, byłego prezesa NBP, publicystów z forum Money.pl,
co i rusz czytam o kolejnych wielkich firmach, które chcą wejść na nasz rynek.

Jeżeli coś ich odstraszy, to niechęć wymienionych geniuszy do przeprowadzenia zmian strukturalnych a zwłaszcza blokowanie powstania komisji antykorupcyjnej.
To nie PiS czy nawet Lepper, a już na pewno nie Prezydent odstrasza inwestorów.

Żaden zdrowy na umyśle inwestor (nie spekulant giełdowy) nie potraktuje zamiaru skontrolowania prywatyzacji a nawet działalności NBP jako zamachu na niezależność banku centralnego. Wręcz przeciwnie, umocni to jego wiarę w to, że jego akcje nie znikną w kieszeni spekulantów.

Znam firmy amerykańskie, którw wycofały się szybko z naszego rynku z jednego powodu. Miały dość funkcjonowania na rynku zależnym od łapówek, kolesiostwa, układów i układzików.

I trzeba o tym pamiętać. Nie będzie NORMALNEGO rozwoju gospodarczego, póki nie zrobi się porządków.

Skorumpowany, nieprzejrzysty system będzie przyciągał kapitał spekulacyjny a nie rzeczywistych inwestorów. W efekcie kurs waluty będzie zależał od wypowiedzi Leppera lub Balcerowicza a nie od rzeczywistego stanu gospodarki.


-
real / 81.219.244.* / 2006-03-27 17:13
Szanowny Panie Marku53, niech pan już lepiej pisze tylko na tematy polityczne lub budowlane (tu przynajmniej ZAWSZE może pan mieć rację), bo o ekonomicznych nie ma pan bladego pojęcia, a nic nie jest bardziej irracjonalne od sytuacji, kiedy ślepy robi wykłady na temat kolorów.
„”....- podwyżki rent, emerytur, becikowe, urlopy macierzyńskie itd. to znaczne wydatki budżetowe wracające w ramach redystrybucji na rynek. Z uwagi na to, że zwykle stanowią dodatek do dochodów niskich, poprawiają koninkturę na rynku produktów krajowych i lokalnym rynku usług.”””
- to kolejne epokowe odkrycie „ekonomiczne” zasługujące na Nobla!!!
Otóż szanowny panie, przed panem niestety był już A.Lepper, on zaproponował, aby KAŻDEMU bezrobotnemu (nie z własnej winy), wypłacać po 1000 PLN, co poprawiłoby sytuację materialną bezrobotnych, i poprawiłoby popyt wewnętrzny (bo bezrobotni więcej by kupowali), a co za tym idzie, zwiększyłoby to PKB!! Brawo!! Jakie to proste!!
No to może jeszcze zaproponować, aby budżet dokładał KAŻDEMU Polakowi po 1000 PLN/mieś, przez najbliższe 10 lat, w ramach rekompensaty za złodziejską prywatyzację (w końcu wszystkim obywatelom też się coś od tego kraju należy).
Plusy dla gospodarki będą oczywiste (wzrost gospodarczy będzie jeszcze większy, bo jeszcze więcej pieniędzy ludzie będą mieli do wydania). Takie chore pomysły można oczywiście tworzyć w nieskończoność (zależy to tylko od pomysłowości twórcy i stopnia ułomności jego umysłu, dotyczącej kojarzenia faktów).

Ja mam jednak (jak zwykle w takich przypadkach) jedno PROSTE PYTANIE : SKĄD RZĄD MA WZIĄĆ KASĘ NA FINANSOWANIE TAKICH POMYSŁÓW, JEŚLI DŁUG PUBLICZNY WYNOSI JUŻ 400 MILIARDÓW ZŁ?????!!!!!!!
Bardzo prosiłbym „ekonomistów” proponujących te rozwiązania (min. Marek53), o pochylenie się nad tym drobiazgiem niegodnym waszej „ekonomicznej” uwagi i wskazanie REALNYCH źródeł finansowania. Propozycja pana Marka53, mówiąca o tym, że korupcja kosztuje budżet, i po jej likwidacji pieniędzy w budżecie będzie więcej, jest pozornie słuszna, jednak bardzo naiwna (nie znam kraju na Świecie, gdzie nie byłoby korupcji mimo jej zwalczania).
Można ją porównać do rozmowy dealera Mercedesa z Polakiem zarabiającym 1500 zł/m. Otóż, przedstawiciel Mercedesa, namawia Polaka (1500zł) do kupna tego samochodu, argumentując (zupełnie słusznie), że jest to samochód najwyższej klasy i niezawodny, czyli nie wymagający kosztownych napraw, na które, biednego Polaka przecież nie stać. Pozostaje otwarte pytanie, czemu biedni nie kupują Mercedesów, tylko Fiaty i Renaulty (na dodatek tylko stare), na które potem wydają majątek (na naprawy).
Z tego krótkiego przykładu, można by wywnioskować, że w Polsce nie ma biednych, lub jest ich bardzo niewielu (użytkownicy Mercedesów), lub że w Polsce żyje większość debili (kupują gorsze, zamiast kupić lepsze).
Pan też, jak ten przedstawiciel Mercedesa, twierdzi, „””.....- likwidacja lub zmniejszenie korupcji obniża koszty funkcjonowanaia gospodarki i państwa, niestety trzeba najpierw zainwestować,”””
– ale oczywiście (jak każdy pseudo ekonomista), już nie napisał pan SKĄD MAJĄ POCHODZIĆ ŚRODKI na tą inwestycję (czyli skąd Polacy mają wziąć kasę na zakup Mercedesa, który oczywiście jest świetny i nikt tego nie neguje)!!!!

Niestety panie Marku53 (niestety dla pana), ekonomia to nie jest proste „walenie młotkiem”, to jest „wyższa szkoła jazdy konnej na lodzie”, o czym boleśnie się już przekonało (tłukąc sobie swoje profesorskie tyłki na twardym lodzie) wielu PROFESORÓW EKONOMII, którzy mieli to szczęście, aby skonfrontować swoją profesorską wiedzę teoretyczną z PRAKTYKĄ ekonomii w kolejnych rządach. Może po tych doświadczeniach, ograniczą oni wypisywanie i mówienie takich głupot, które pan jeszcze niestety propaguje w swojej nieświadomości.
I na koniec mam jeszcze jedno pytanie, które już panu kiedyś zadałem, ale niestety nie doczekałem się odpowiedzi, może tym razem się uda.
Mianowicie, prosiłbym o podanie różnicy, jaka według pana występuje między SPEKULANTEM GIEŁDOWYM a RZECZYWISTYM INWESTOREM GIEŁDOWYM (lub innym). Z góry dziękuję, za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
Cezary / 83.35.89.* / 2006-03-24 17:21
Panie Profesorze, zapomniał Pan w swoim wywodzie o podstawowej kwestii- plityka gospodarcza kraju! Jaki w tym zakresie jest plan dzialania PISu? Czy zwiekszajac wydatki budzetowe mozna stworzyc tanie panstwo? Czy Polska ma sanse powrocic na droge dynamicznego rozwoju? Czy poczynania PiSu przyciagaja inwestorow? Czy Polska jest samowystarczalnym krajem, ktory moze za posrednictwem Prezydenta odstraszac wszystkich dookola?

Jest tylko jedna droga, ktora moze zlikwidowac ubostwo w Polsce. Dynamiczny rozwoj ekonomiczny. Sciaganie do kraju maksymalnej liczby inwestorow. Jestesmy zbyt biedni na to by sfinansowac samodzielnie wlasny rozwoj.

Ktos moze powiedziec, ze mamy wzrost gospodarczy. A Ja zapyta, czyją jest to zasługą? Tego rządu, poprzedniego rządu przetrwania, czy wejścia do Uni? Odpowiedz jest tylko jedna, bez tej Uni (okrzykniętego diabła przez niektórych u władzy) cofnelibyśmy sie do 1993 roku. A Pisowi pozstałaby tylko pogoń za czarownicami.

Z poważaniem

mgr Cezary Kowalik
Marek53 / 83.24.53.* / 2006-03-24 16:06
Jestem pod wrażeniem.

Cóż za wspaniała pyskówka z bazaru.
Tego byle kto nie potrafi.
Kaczan / 83.22.222.* / 2006-03-24 16:08
Ale mimo wszystko niegodna pyskowki jaką uprawia J. Kaczyński.
karolina 25 / 83.23.135.* / 2006-03-24 15:31
Paweł Śpiewak, socjolog - to sie pan wypowiedział... Gratuluje kultury... Brak słów
Popieram premiera !!! :)
usa / 194.4.130.* / 2006-03-24 15:23
Pan Paweł Śpiewak powinien przestać się wypowiadać jako naukowiec, gdyż tam decyduje bezstronność. Niestety, stał się POLITYKIEM.
4poland / 83.17.92.* / 2006-03-24 14:30
niech Tusk wypuści wszystkich swoich super fachowców z gabinetu cieni bo zostaną albinosami i wtedy z Lepperem nie mają szans u kobiet. Taka wiedza się marnuje! Przecież mieli w naszym imieniu troszczyć sie o Polskę
4poland / 83.17.92.* / 2006-03-24 14:18
Paweł Śpiewak moim zdaniem stracił mandat społeczny do kontaktowania sie ze społeczeństwem. Po jego ostatnim wezwaniu do społeczeństwa do walki na noże z PiS-em do krucjaty przeciwko PiSowi, ten człowiek jest absolutnie przeciwnikiem demokracji. Te wojenki platformy o swoje ambicje rozlane przez jej liderów na społeczeństwo to tragedia dla Polski. PiS tez ma tu swoje niemałe zasługi. Ale od Platformy mogłem oczekiwać więcej. Okzało sie to za duzo. Śpiewak i Niesiołowski bawią sie społeczeństwem wykorzystując do tego swój status naukowy. Ja w dalszym ciągu uważam, że rezygnacja PO z 9 tek ministerialnych rządu Marcinkiewicza to jej wielki błąd. Tak sie nie postępuje w polityce. W rządzie było miejsce na spory i polityczne konfrontacje. Tusk i jego świta podzieliła jak nigdy dotąd Polskę na ciemnaików moherowych, na kościół toruński i łagiewnicki itd. Nigdy nie było tak bardzo skonfliktowanego naszego społeczeństwa, tyle agresji i nienawisci. Ci politycy zaprowadzą nas do nikąd. Gdybyśmy mieli broń w domach to jadka byłaby większa niz w Iraku. To są sukcesy polityczne. Do tego jeszcze ten funclub medialny platformy codziennie dolewający oliwę do ognia. Dosyć. Trzeba zmienić ich wszystkich niech się dogada druga półka z tych partii, któych ambicje nie zżerają. Do polityki trzeba mieć jaja!
zawiedli absolutnie!
il faut, parmi le monde, une vertu traitable
Ludzie mali nie cierpią swojej skali. Jan Sztaudynger
menda / 83.22.222.* / 2006-03-24 14:50
Właściwie ostatnie zdanie wystarczyłoby. Ta sztaudyngerowska doskonale pasuje do dwóch ważnych polityków ( wzajemne podobieństwo obu panów -przypadkowe).
Jeżeli Pan sądzi ,że zjawiska i określenia w stylu"kamasze Dorna", łże-elity, lumpenliberałowie, pijani zomowcy i inne takie nie dzielą Polaków to ,doprawdy, gratuluję poczucia humoru.
zdenek / 83.5.201.* / 2006-03-24 11:53
nie będę komentował tego wypowiedzi tego pana gdyżnie jest on wart zainteresowania
menda / 83.22.222.* / 2006-03-24 13:30
Cóż za szkoda,Zdenku! Wszyscy z niecierpliwością oczekiwaliśmy na Twój komentarz.
rohas / 83.28.11.* / 2006-04-04 20:29
menda jak to menda , to po j... to po ci.... wciąż się szwęda. a więc morał z tego płynie -niechaj siedzi na pi..mie !
Eljot / 193.111.166.* / 2006-03-24 11:34
Sformułowanie: "Premier Kazimierz Marcinkiewicz, uważa, że to przez Platformę nie da się rządzić… " jest fałszywe, gdyż premier tak nie uważa, powiedział natomast, że platforma opóźnia ustawy i robi wszystko, by utrudnić rządzenie, Natomiast rząd "idzie do przodu" i wolniej czy szybciej zrealizuje obietnice wyborcze.
adamos / 213.155.160.* / 2006-03-28 17:04
Proszę o dowód tezy premiere, że PO "opóźnia ustawy i robi wszystki by utrudnić rządzenie". Będę wdzięczny za reczową odpowiedź.
czopper / 212.76.37.* / 2006-03-24 11:21
boshe co za słownictwo.
Absolwent / 80.53.5.* / 2006-03-24 11:00
Jeśli on nie widzi żadnej winy po stronie PO to ten facet zgłupiał.
fred / 2006-03-24 10:20 / Bywalec forum
Ogólna destabilizacja, pseudobomby. Skąd to przywleczono ?
J.K. / 80.55.141.* / 2006-03-24 09:56
PiS naopowiadał w kampanii bzdetów ,o czym mówiła p.Okularczyk i teraz nie wie jak z tego wyjść. Dlatego premier szuka cudownych recept; np. ściąga radiomaryjnego speakera który miał rewolucyjny pomysł budowy jednostek pływających z pieniędzy z opłat parkingowych ,ale i ten zawodzi przedstawiając na komisji plany poprzedniego rządu.
4poland / 83.17.92.* / 2006-03-24 14:27
nikt nie przypuszczał, że w papierach taki burdel. Współczuje Zycie życie przerosło jej wyobrażenie, postkomuchy nieźle nawywijały. A biedny Religa tez nic nie może poradzić i nie zmieniłoby to że premierem byłby słynny człowiek w kapeluszu.
adamos / 213.155.160.* / 2006-03-28 17:15
Może jednak byłoby trochę inaczej. Gospodarka mogłaby mieć się coraz lepiej, "standardy rządzenia" po pierwszych wpadkach (bo takie są zawsze przy zmianie rządu) były by podnoszone a nad kształtem ustaw antykorupcyjnych i zmieniających system prawny jak również potrzebnego przeglądu poczynań poprzednuch ekip (ale bez chorobliwego rozgłosu i karmienia społeczeństwa wizją "oszustów" z PO i SLD i jedynych prawych z PiS )czuwałaby silna opozycja lub nawet koalicjant (PiS). Ale niestety społeczeństwo tak wybrało.
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy