Ania910
/ 46.253.216.* / 2016-02-24 15:27
Po ponad 2 latach nieustannej walki z samotnym macierzyństwem (jestem wdową), przerwanych studiach i sprzedanym samochodzie nie mam już chęci do niczego. Takie informacje dodatkowo umacniają mnie w przekonaniu jaki ten kraj jest chory. Musiałam odmówić ostatnio kupienia synkowi bułki w sklepie, bo nie starczyłoby mi na mleko... A tutaj widzę, że dzięki brakom sumienia i kręgosłupa moralnego można się nieźle dorobić. Staram się żeby moje dziecko rozwijało się, staram się je dodatkowo kształcić. Całe moje dotychczasowe życie to praca, dorabianie, mnóstwo stresu, niewykupione dla siebie leki i wspaniałe dziecko. Niestety nie mam pomocy od Państwa, a szkoda, bo chętnie bym skończyła studia na polibudzie. Zwrócę się z prośbą do Was, jeżeli możecie to ratujcie mnie: 91 1050 1230 1000 0090 6735 5330. Może teraz karma zadziała.