Zamiast domagać się od bankruta (jakim jest obecnie Polska - 500 mld zł
długu), aby dawała panu zwolnienia podatkowe, co będzie powodowało jeszcze
większe zadłużenie kraju, lepiej chyba będzie, jeśli wprowadzi pan swoją
firmę na giełdę i sprzeda tam
akcje swojej spółki "spekulantom" za powiedzmy
200 mln, bo tyle właśnie potrzeba panu na inwestycje.
Czemu nie chce pozyskać pan kapitału potrzebnego do rozwoju pańskiej firmy, na giełdzie (od
BOGATYCH spekulantów), tylko uparł się pan, że pieniądze te muszą pochodzić od BIEDNEGO
skarbu państwa, czyli tak naprawdę, chce pan odebrać pomoc finansową osobom starszym,
niedołężnym, matkom samotnie wychowującym dzieci, chce pan odebrać becikowe i pomoc socjalną
osobom biednym, którym np. gminy dopłacają do centralnego ogrzewania i czynszu. Czyżby
chciał pan w imię swoich prywatnych interesów skrzywdzić tylu biednych i pokrzywdzonych
przez los ludzi??
No, trudno mi w to uwierzyć, zwłaszcza znając pańskie poglądy, które oględnie rzecz ujmując
do liberalnych nie należą.
No chyba, że pańska troska o słabszych i biednych przejawia się TYLKO w deklaracjach,
natomiast w czynach jest pan od tych poglądów daleki. Trzeba się na coś zdecydować.
Chyba pan tego dobrze nie przemyślał.
Ciągle nie widzę powodu by zysk z inwestycji kapitałowych był traktowany inaczej niż z
inwestycji bezpośrednich. Lub z jakiejkolwiek działalności gospodarczej.
No cóż, jak się czegoś nie chce zobaczyć, to się nie widzi.
Wytłumaczyłem to już panu poprzednio dość przystępnie, niemniej miałem rację pozycjonując swoje zadanie jako "mission impossible".:):)