chichot dona
/ 109.243.14.* / 2011-09-06 14:21
Trochę śmieszne, że aż trochę straszne, tak można sparafrazować to co obecnie dzieje sie wokó pani Gilowskiej.
Nagle PO, PSL-owi, a nawet SLD uczestnictwo pani Gilowskiej w "konfrontacjach" wyborczych zaczęło przeszkadzać.
Moim zdaniem świadczy to o klasie pani Gilowskiej, o klasie którą uznają i doceniają zarówno zwolennicy jej poglądów jak i jej adwersarze.
Obym nie musiano przypominać przeszłości co niektórym formacjom jak i politykom, i nie zawstydzić ich z "prozaicznego" powodu czynienia ze "swojej gęby cholewy". Bowiem nie raz już tak bywało i to w bardziej oczywistych okolicznościach gzie politycy tej czy innej opcji stali okrakiem pomiędzy .. i decydowali się w ostatniej chwili .. gdzie posadowią swoje cztery litery.
W takim porównaniu pani Gilowska ma komfort, jak do tej pory nie łamie prawa, ba nie złamie go nawet jezeli podczas wyborów zareprezentuje swój pogląd w sprawach ekonomicznych.
Ba jestem przekonany, że jest tp poglad ogólnie znany i nie zmienił się, a ze PiS podziela poglady pani Gilowskiej? Wolno.
Do pani Gilowskiem można by było miec pretensje gdyby, zangarzowała sie politycznie jako aktywna członkini PiS-u.
Domniemam , że tak nie jest.
Ale PO, PSL a nawet SLD boi sie pani Gilowskiej, gotowi sa rozmawiać z kazdym byle nie z pania Gilowską.
Sądzę, że jest powód, takiego stanu spraw, po prostu oponenci obawiają się publicznej debaty z panią Gilowska , że wzgledu na jej klasę, kompetencję oraz argumenty jakimi moze posłuzyc się w dyskusji, boleśnie obnażając oponentów.
Jakby na to nie patrzeć, ten "strach" przed Gilowską już mocno zaszkodził oponentom, i mnie dziwi, że pijarowcy tego nie widzą.
Na nic nie zadadzą się zabiegi zdyskontowania poprzez niemal absurdalne zarzuty.
Obawiam się, że społeczeństwo tym bardziej jest ciekawe tego, co ma do powiedzenia pani Gilowska, może nawet bardziej niż to co do powiedzenia maja razem wzięci panowie Kaczyński i Tusk.