Prosto z FOLWARKU OBYWATELSKIEGO
/ 79.191.8.* / 2012-11-17 19:34
Rok okazał się pomyślny, lecz na folwarku wciąż brakowało pieniędzy. Należało zakupić materiały na budowę szkółki dla prosiąt, a także gromadzić gotówkę na maszyny do wiatraka. Wzrosło zapotrzebowanie na olej do lamp, świece do domu świń, cukier dla Napoleona, który miał wyłączne prawo do spożywania słodyczy oraz na narzędzia. Sprzedano stóg siana oraz część zbiorów ziemniaków, a dostawy jaj zwiększono do sześciuset sztuk tygodniowo. Racje żywieniowe zmniejszono jeszcze bardziej w lutym, a ze stajni zabrano latarnie, aby zaoszczędzić na oleju. Jedynie świniom powodziło się lepiej i przybierały na wadze. Pod koniec lutego, z niewielkiej szopy pod kuchnią, zwierzęta poczuły zapach, jakiego do tej pory nie znały. Ktoś powiedział, że tak właśnie pachnie warzony jęczmień. Liczono na smaczną kolację. W niedzielę wydano dekret, stanowiący, że cały jęczmień zostaje przeznaczony wyłącznie dla świń. Wkrótce zwierzęta dowiedziały się, że świnie piją po pół litra piwa dziennie, a Napoleon dwa i pół litra podawanego mu w porcelanowej wazie.