dorosły
/ 5.173.155.* / 2013-01-29 12:07
Czy intymność jest państwowa?
Kochajmy się !
Skoro małżeństwo to związek M i K [Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Kodeks rodzinny i opiekuńczy; PRAWO RZYMSKIE; Kodeks prawa kanonicznego; itd.], to dlaczego związek M+M lub K+K ma nazywać się NIEZGODNIE Z PRAWDĄ, niezgodnie z POJĘCIEM PRAWNYM, nie zgodnie z ROLĄ, z PŁCIĄ, itd. Dlaczego mniejszość niszczy podstawowe pojęcia i prawdę? Jaki będzie skutek po np. 20 latach, PO 50, PO 100 latach?
Jaką siłę ZROZUMIENIA przez organizację, państwo, społeczeństwo ma małżeństwo? A jaką M+M? Kto nie może leczyć dzieci chorych na raka, grypę, dla kogo nie ma przedszkoli, DOBRYCH szkół, PRACY, możliwości rozwoju? „Rodzinne” cenione przez państwo, przez każdy rząd? Ależ ….! Małżeństwo M + K nie jest brane pod uwagę przez państwo? Dyskryminacja małżeństwa M + K na rzecz M+M , K+K ? Kto słucha głosu małżonków? Nie?, to proszę perspektywicznie obliczyć, PRZEWIDZIEĆ SKUTEK?
Małżeństwa M + K nie zaglądają do pozycji M + M, K + K, więc skoro nikt nie ma problemów by dziedziczyć, by się troszczyć, leczyć, informować – to dlaczego M + M lub K + K chcą UDAWAĆ, iż są M + K ? Coś co nie jest małżeństwem – nie jest małżeństwem, ale społeczeństwo całe może się KOCHAĆ I SZANOWAĆ.
Chodzi o pozycję w PRAWIE np. RZYMSKIM?
O dyskryminację M + K , czy o perspektywiczny upadek urodzeń, a może tylko o zmianę POZYCJI, przyrost?
Wszyscy przez wieki się mylili? (Już nie piszę o ST czy NT.) Kto jaką pozycję wybiera ma decydować, że M + K = M + M lub M + K = K + K ?
Logika do dziś była chora, iż M+K=M+K?