Jak zwykle kiedy mowa o pedofilii, zaraz uruchamiają się aktywni działacze anty kościelni .
Mnie kiedyś zdziwiła sytuacja w USA w których to rozpętano antypedofilską
akcje przeciw Kościołowi Katolickiemu tuszując jednocześnie wielokrotnie większy skandal pedofilii w ośrodkach publicznych, zwłaszcza w szkołach publicznych, domach wychowawczych czy sierocińcach.
Jak pokazały badania uwieńczone potem raportem, skala pedofilii w publicznych ośrodkach w stosunku do ośrodków kościelnych wyniosła niemal jak 100 do 1.
Czyli na 100 przypadków pedofilii w ośrodkach publicznych przypadł 1 przypadek w ośrodkach kościelnych.
Co ciekawe w mediach cały czas trwała nagonka na kościół a przypadki pedofilii w ośrodkach publicznych wyciszano traktując to jako przypadki indywidualne choć wielokrotnie liczniejsze.
Możliwe, że Kościół jako instytucja zaufania społecznego , powinien dostać baty jakie dostał. Ale instytucje publiczne także są takimi ośrodkami zaufania społecznego.
skąd tak nierównomierne potraktowanie?
Może stąd , że o informacji jaka ma dotrzeć do plebsu decydują dysponenci tej informacji?
Czyli opinie o rzetelnym informowaniu plebsu przez media należy między bajki włożyć.