Tylko 800 osób to naturalne odejścia. W taką bajkę chyba nikt nie uwierzy. Naturalnie odchodzi się z pracy w momencie świadomej rezygnacji lub przejściu na zasłużoną emeryturę. Dla tego mafijnego sięgającego korzeni włoskiej mafii banku naturalne odejścia polegały na nie przedłużeniu umów o pracę wielu nowo i świeżo przeszkolonym wartościowym pracownikom. Bank przeżywa olbrzymie kłopoty finansowe do tego stopnia, że nie zasponsorował cyklicznych firmowych zawodów narciarskich, które dotychczas odbywały się w każdą zimę. W wielu oddziałach brakuje pracownikom podstawowych narzędzi biurowych w pracy. Największy moloch w Polsce fatalnie zarządzany przez nieudolnego Janka Krzysztofa Bieleckiego chyli się ku rychłemu upadkowi. Produkty tego banku są na siłę wciskane jego klientom i kompletnie nie spełniają ich potrzeb finansowych. Na stole doradców leży pseudo narzędzie w postaci planszy nazywanej przez doradców Nawigatorem Potrzeb, który ma wywołać u klienta potrzebę posiadania całej gamy tragicznych produktów oferowanych przez bank. Bank cztery razy dziennie zmienia warunki funkcjonowania produktów, o których doradcy nie są w stanie poinformować korzystających z nich klientów. Sposób funkcjonowania tej skostniałej instytucji posiadającej najstarszy na świecie program komputerowy do obsługi kont i pieniędzy klientów woła o pomstę do nieba. Janku Krzysiu Bielecki poproś BruTuska o załatwienie fuchy w innym banku, bo w tym już długo nie pociągniesz. I to by było na tyle. Serdecznie pozdrawiam.