Wywiercony otwór ma już 6,1 tys. metrów i zbliża się do głębokości, do której miały być prowadzone wiercenia. To pozwoli ocenić, czy będzie można komercyjnie wydobywać surowiec. – Na rezultaty czekam z dużym optymizmem – deklaruje w rozmowie z „Rz" Le Guern.
Wkrótce, bo za kilka tygodni, wyznaczone ma być też miejsce pod kolejny odwiert – K-4 na terenie innej kazachskiej koncesji. Kontrolowany przez Ryszarda Krauzego Petrolinvest współpracuje tam z francuskim koncernem Total.
– Wtedy wiercenia będą się mogły zacząć tak szybko, jak będzie to możliwe – mówi Le Guern.
Planowane są również poszukiwania gazu z łupków w Polsce, gdzie kontrolowana przez Petrolinvest spółka Silurian ma cztery koncesje. – Wiercenia miałyby się rozpocząć na przełomie lat 2012 i 2013 – wyjaśnia prezes Petrolinvestu.
Strategicznym celem Petrolinvestu jest wprowadzenie w przyszłym roku akcji firmy Silurian na którąś z zagranicznych giełd. Dlaczego nie warszawską?
– Inwestorzy amerykańscy najlepiej rozumieją segment gazu z łupków. Obserwowali jego dynamiczny rozwój, znają spółki, które zrobiły wielki biznes na rynku poszukiwań niekonwencjonalnego gazu. To ich sukcesy będą dla nas dodatkową rekomendacją – wyjaśnia „Rz" Le Guern. Dlatego pod uwagę brane są przede wszystkim amerykański Nasdaq i pakiet w Toronto, ale także giełda w Londynie.
– Będziemy chcieli zaoferować inwestorom
akcje horyzontalnie zintegrowanej grupy, posiadającej zarówno własne koncesje poszukiwawczo-wydobywcze, jak i świadczące szeroki zakres usług serwisowych, m.in. wiertnicze, czy związanych z niekonwencjonalnymi złożami węglowodorów – wyjaśnia prezes Petrolinvestu.
Silurian miałby w jego opinii pójść w podobnym kierunku jak firma 3Legs Resources. W tym miesiącu zadebiutowała ona na alternatywnym rynku AIM w Londynie, gdzie uplasowała całość emisji za około 100 mln dol. (ponad 280 mln zł) i dodatkowo sprzedała
akcje za 26 mln dol. (73 mln zł).
3Legs Resources, co podkreśla prezes Petrolinvestu, ma w Polsce tylko o dwie koncesje więcej niż Silurian.