Jeżeli faktycznie byłaby ropa to Rysiek nie ryzykowałby takiego spadku akcji - w momencie gdy informacja ta w każdym momencie może wyciec poza firmę i
akcje mogą kupić osoby "z zewnątrz". Kupiłby chociażby przez słupy, które zaryzykują swoje pieniądze wiedząc o pewnym zysku. Tu mówimy o tysiacach procent, a nie kilkudziesięciu procentach ukręconych na spekule. Wtedy nie warto byłoby się bawić w taką karuzelę, bo na szali byłyby miliardy. Z drugiej strony nie chce mi się wierzyć, że Rysiek nie wie. Firmy badawcze firmami badawczymi, ale mnie osobiście kusiłoby, aby wcześniej wpuścić do odwiertu swoją własną sondę i oprzeć się na opinii jakiegoś dobrego geologa. Skoro
akcje idą w dół - ropy nie ma i żadne zaklęcia i onanizowanie się przed monitorem tego nie zmienią.