petrolmaniak
/ 213.238.75.* / 2011-03-14 07:49
Czytajcie, czy dzisiaj odpał, czy jak zwykle?
Pełny wywiad Prezesa oila.
Jak się pan czuje, gdy spółka, którą pan kieruje, jest besztana przez uczestników rynku – inwestorów, analityków czy nadzór – za sposób komunikowania się z tymże rynkiem?
Odwiert Shyrak1 ma ponad 5 tys. metrów głębokości. W Kazachstanie nie ma teraz wielu takich odwiertów. To pokazuje, jak wyjątkowo skomplikowane pod względem geologicznym i technologicznym jest nasze przedsięwzięcie. Właśnie dlatego staramy się co cztery – sześć tygodni dać rynkowi pogląd o tym, na jakim etapie są prace. Nikt mi nie powie, że najważniejsze, specjalnie zresztą wytłuszczone, informacje, jakie znalazły się w naszym ostatnim komunikacie, mogły być dla kogokolwiek niezrozumiałe. Oczywiście umieściliśmy w nim również wiele dodatkowych technicznych danych, głównie dla specjalistów. Ale ktoś, kto się specjalistą nie czuje, nie musi ich przecież czytać.
Zresztą od kiedy ukazał się ten komunikat prasowy (7 marca – red.), dostaliśmy zaledwie dwa pytania od inwestorów. Tylko dwa, chociaż inwestorzy dobrze wiedzą, do kogo w Petrolinveście mogą się zwracać w takich sytuacjach.
Czyli ta krytyka nie jest uzasadniona?
Krytykę przyjmuję z pokorą. Przekonaliśmy się jednak w przeszłości, że jeśli inwestorzy mają jakiekolwiek wątpliwości i pytania, natychmiast się do nas zawracają. Tym razem tak nie było. Dlatego uważam, że nasz sposób komunikowania się z rynkiem jest teraz dobrze przyjmowany.
Lektura gazet wcale na to nie wskazuje. Sam pan zresztą tłumaczył ostatnio na łamach jednej z nich, co oznacza komunikat Petrolinvestu.
Żeby przekazać informacje w sposób wiarygodny, musimy się posługiwać precyzyjnym językiem, czyli językiem geologii i technologii. Przykład braliśmy z firm poszukiwawczych, które są notowane na giełdach w Londynie czy w Kanadzie. One też używają tego typu języka. Nieporozumienia czy przekłamania powstają nie wtedy, kiedy stosuje się taki język, ale wtedy, gdy mówi się językiem nieprecyzyjnym. Dlatego nie możemy zrezygnować z tego standardu. Będziemy się jednak starali uzupełniać komunikaty o wyjaśnienia, które pozwolą lepiej zrozumieć ten fachowy język.
Myślę, że ta krytyka, o której wspomniałem, dotyczy nie tylko ostatniego komunikatu prasowego. Dlaczego kluczowe raporty bieżące Petrolinvestu najczęściej ukazują się bardzo późnym wieczorem?
To wynik przyjętej przez nas polityki, która ma na celu informowanie rynku o danym zdarzeniu niezwłocznie, czyli w dniu, w którym miało ono miejsce, a nie w dniu kolejnym, na co zezwalają przepisy (nieprzekroczenie 24 godzin). Dzięki temu akcjonariusze mają możliwość zapoznania się z raportem przed rozpoczęciem kolejnej sesji.
Mówił pan, że stosowanie innego języka w komunikatach powodowałoby nieporozumienia. Nieporozumienia powstają jednak i teraz.
Proszę dać przykład.
Choćby głębokość odwiertu i bliskość złóż ropy.
Pod koniec stycznia podaliśmy w komunikacie, że warstwy podsolne, w których znajdują się złoża, są na głębokości 5,1–5,2 tys. metrów. Na to wskazywały interpretacje wyników badań sejsmicznych. Kilka tygodni później okazało się, że warstwy te są na głębokości 5,35 tys. metrów. Tak po prostu jest – te pomiary mają zawsze swoje odchylenie. Ale te 150 metrów różnicy, to zaledwie 3 proc. głębokości odwiertu. To naprawdę bardzo dobry, bardzo precyzyjny wynik. W tamtym rejonie odchylenia głębokości rzeczywistych od projektowych bywają znacznie większe, sięgają nawet nawet 600–700 metrów.
Według specjalistów, z którymi rozmawialiśmy, przy dobrze zrobionych badaniach sejsmicznych ten błąd może wynieść 10 metrów.
Eksperci mogą mieć różne poglądy. Tak być może jest w wypadku odwiertów o głębokości kilkuset metrów i przy mniej skomplikowanej budowie geologicznej. Jednak nie sądzę, żeby taką dokładność można było osiągnąć przy odwiertach o głębokości ponad 5 tys. metrów, które są wykonywane w takich strukturach geologicznych jak w Kazachstanie. Uważam, że nasi specjaliści bardzo profesjonalnie wykonują swoje zadania.
Czy teraz odwiert Shyrak1 sięgnął już warstw podsolnych?
Tak. I teraz w każdej chwili możemy wejść w tzw. struktury zbiornikowe, czyli takie, w których znajduje się ropa naftowa.
Kiedy to się może stać?
Gdy tylko do tego dojdzie, podamy raport bieżący.
Co jeszcze muszą państwo zrobić, aby móc dotrzeć do złoża i podać taką informację?
Porowatość skał, do których docieramy, jest znacznie większa niż warstw, przez które się już przewierciliśmy, i dlatego powstało duże ryzyko tzw. ucieczki płuczki wiertniczej (ciecz, którą wypełniony jest odwiert i której zadaniem jest m.in. utrzymanie równowagi ciśnień w odwiercie, smarowanie przewodu wiertniczego, chłodzenie świdra i wynoszenie zwierconych skał – red.). To mogłoby być dla nas poważnym problemem. Dlatego na razie uznaliśmy, że trzeba wstrzymać wiercenie, zarurować i zacementować te rury, aby w pełni zabezpieczyć odwiert. Później wymienimy płuczkę na bardziej dopasowaną do warunków pan