nie pokazuje się publicznie, to oczywiście o czymś świadczy, Gricuk gdy odchodził wypowiedział bardzo znamienne słowa,, ze nie opuszcza tonacego okrętu'' i zaraz sprzedał swoje
akcje za 10 z hakiem, to wiele też mówi,chciał chyba aby rynek zrozumiał go zupełnie odwrotnie bo sprzedał, on po prostu w zawaluowany sposób powiedział nam że okręt tonie i trzeba się ewakuować, tak jak zrobił to on.Chyba ryży nie godził się na warunki Eboru, miał swój wlasny plan dalszej dystrybucji akcji i dlatego Gricuk stwierdził, ze nie ma sensu dalej firmować tego szulerstwa swoim nazwiskiem.