EBOR to tylko przygrywka. Spółka podpisała umowę z jednym z czterech największych koncernów naftowych na świecie.
9 marca "PB" informował, że EBOR będzie finansował Petrolinvest w formie pożyczki zamiennej na
akcje. Z naszych informacji wynikało też, że EBOR jest współinwestorem, a jego zielone światło uruchomi napływ kolejnych około 50 mln USD do spółki, tym razem od zagranicznych funduszy inwestycyjnych zza oceanu.
Dzień po naszej publikacji Ryszard Krauze, główny właściciel Petrolinvestu, na pytanie "PB", czy pojawienie się EBOR w Petrolinveście zachęci inne instytucje finansowe do inwestycji, odpowiedział:
"Oczywiście, że tak. Zanim EBOR zdecydował się zainwestować duże pieniądze w Petrolinvest, przeprowadził w nim półtoraroczny due diligence. To powinno wzmocnić zaufanie kolejnych inwestorów do naszej spółki. W tym kontekście już niedługo można się spodziewać ciekawych informacji."
Francuski romans
Doskonale wiedział, co mówi. Wczoraj spółka podpisała umowę inwestycyjną z kolejnym partnerem. I nie chodzi o amerykańskie fundusze inwestycyjne. Do spółki z Ryszardem Krauzem wszedł francuski Total, jeden z czterech największych koncernów naftowych na świecie. Z naszych informacji wynika, że Francuzi będą partnerem Petrolinvestu na EmbaJugNieft (Emba), najbardziej perspektywicznym złożu w Kazachstanie. Nie udało nam się ustalić, ile zainwestuje. Strony o szczegółach mają poinformować w środę rano (17 marca) przed rozpoczęciem sesji.
Nie trzeba jednak wielkiej wyobraźni, żeby stwierdzić, że ten alians oznacza przełom dla Petrolinvestu, a inwestorzy giełdowi tak naprawdę dopiero mogą otwierać szampana, choć świętują już od pięciu sesji. Po informacji o umowie z EBOR notowania akcji spółki wzrosły z około 19 zł nawet to 36,8 zł, czyli niemal podwoiły cenę. Zwyżkom towarzyszyły bardzo duże obroty, które sięgnęły nawet 190 mln zł. Średni sesyjny obrót w tym miesięcy do 73 mln zł, a kwartale zaledwie 22 mln zł. Od dwóch dni cena akcji już nie rośnie, trzyma się w okolicy 33 zł. To najwyższy kurs od października ubiegłego roku. W lutym
akcje spadły poniżej 13 zł. Najdrożej, pięć dni po debiucie w lipcu 2007 r.,
akcje kosztowały nawet 842 zł. Potem było już tylko gorzej.
Podwójne zabezpieczenie
W Kazachstanie toczy się walka o surowce naturalne. Tamtejszy rząd systematycznie próbuje wzmocnić swoją pozycję w kluczowych sektorach gospodarki, w tym w energetyce, nabywając udziały w dużych przedsięwzięciach zarządzanych przez zagraniczne konsorcja. Wśród stosowanych metod są też. oskarżenia o naruszanie prawa, umów oraz szkodliwy wpływ na środowisko naturalne.
Petrolinvest z akcjonariuszem w postaci EBOR może być jednak spokojny o przyszłość. Bank jest bowiem największym inwestorem zagranicznym w Kazachstanie poza sektorem naftowym. Wpompował w gospodarkę już 2,4 mld EUR, co zmobilizowało kolejne inwestycje przekraczające 5 mld EUR. Uratował też płynność sektora bankowego. W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić, aby kazachscy politycy zrobili jakąkolwiek krzywdę Petrolinvestowi.
Francuzi też zadbali o bezpieczeństwo swoich inwestycji. W październiku 2009 roku, podczas wizyty prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, Francja i Kazachstan podpisały 24 umów dotyczących współpracy w sektorze energii atomowej oraz eksploatacji złóż ropy i gazu. Ich wartość oszacowano na 6 mld USD. Total wraz z GDF Suez zawarły m.in. umowę z państwowym KazMunaiGas na objęcie 50 proc. udziałów w złożu gazowym Khvalynskoye. Yves-Louis Darricarrere, szef pionu poszukiwań i produkcji w Total jest szefem Kazachsko-Francuskiej Rady Biznesu.
http://www.pb.pl/2/a/2010/03/16/Total_z_Petrolinvestem