Zwyczajowe podejście inwestora indywidualnego do uzasadnionej „konfrontacji” bądź to z dużymi inwestorami prywatnymi, bądź to z podmiotami branżowymi czy też finansowymi jest z reguły bardzo sceptyczne. Mniejszy inwestor co do zasady przyjmuje założenie, że z większym, silniejszym, a także zasobniejszym akcjonariuszem nie da się wygrać.
Dotyczy to zarówno głosowania na walnych zgromadzeniach, konfrontacji prawnych, jak i możliwości współdecydowania o losach spółki, m.in. poprzez udział przedstawicieli mniejszości w radach nadzorczych. Choć taki sposób postrzegania większych inwestorów na pierwszy rzut oka może wydawać się uzasadniony, to rzeczywistość pokazuje, że inwestor indywidualny też może wiele. Żeby jednak osiągnąć sukces, musi podjąć się konkretnych działań. Tymczasem tych z reguły brakuje. O ile inwestorzy wykazują się odwagą, kreatywnością i gotowością do działań, deklarując to chociażby w wypowiedziach na forach dyskusyjnych, o tyle w rzeczywistości tylko nieliczni decydują się, by wziąć los w swoje ręce.
Mniejszościowi sprzeciwiali się emisji LSI
Przykład Spółki LSI Software jest jednym z tych, który powinien dać inwestorom do myślenia, wytrąca bowiem argument tym, którzy twierdzą, że mniejszy zawsze jest na przegranej pozycji. Sprawa dotyczy emisji 1,45 mln akcji LSI, która miała być skierowana do giełdowej spółki Novitus. Kapitał zakładowy LSI dzieli się na 3,26 mln akcji, z czego 1,09 mln akcji stanowią papiery uprzywilejowane w głosach 5:1. Udziały uprzywilejowane należą do Grzegorza Siewiery, Prezesa LSI. Cena emisyjna akcji została ustalona na poziomie 3 zł, a jednym z kluczowych kryteriów, które o tym decydowały, był średni kurs notowań akcji LSI w marcu 2009 roku. Stowarzyszenie już w tym miejscu zwróciło uwagę, że przy ustaleniu ceny wybrano okres, kiedy
akcje były notowane na najniższym w historii poziomie. SII podkreślało przy tym, że nawet biorąc pod uwagę średnią z notowań marcowych, cena emisyjna powinna być wyższa. SII zaznaczyło również, że notowania giełdowe w przypadku spółki niepłynnej nie powinny być kluczowe przy ustalaniu ceny emisyjnej. Strony umowy (główni udziałowcy LSI i Novitus) przekonywały jednak, że to nie były jedyne kryteria, którymi się kierowano. Konkrety na temat innych czynników jednak nie padły, wyjaśnienia były ogólne. Ponadto widoczna była rozbieżność w ocenie sytuacji finansowej spółki i jej perspektyw zarówno przez akcjonariuszy LSI, jak i Novitusa. Novitus oceniał kondycję LSI gorzej niż jego udziałowcy. Warto w tym miejscu w kilku słowach wspomnieć o innych warunkach umowy inwestycyjnej. Zakładała ona m.in. sprzedaż przez Pana Siewierę 100 tys. akcji po cenie 10 zł, zniesienie uprzywilejowania akcji należących do Prezesa czy też uwzględniała opcje, które miałyby docelowo doprowadzić do przejęcia kontroli nad spółką przez Novitus.
Skuteczne starcie 4% głosów mniejszości przeciw 96% większości
Kwestię emisji miało rozstrzygnąć WZ akcjonariuszy LSI, które odbyło się w dniu 4 czerwca 2009 roku. Podczas obrad toczono dyskusje na temat warunków emisji. Ostatecznie jednak przed podjęciem kluczowych uchwał, na wniosek akcjonariusza ogłoszona została przerwa do dnia 23 czerwca. W czasie przerwy SII zainicjowało spotkanie, w którym uczestniczyli udziałowcy mniejszościowi, a także przedstawiciele LSI oraz Novitusa. Podczas spotkania udziałowcy mniejszościowi przedstawili argumenty uzasadniające sprzeciw względem ustalonej ceny emisyjnej. Uznali, że nie jest ona korzystna ani dla spółki, ani dla akcjonariuszy mniejszościowych. Ze strony Novitusa i Zarządu LSI nie padły jednak wystarczające wyjaśnienia, które mogłyby przekonać udziałowców do ustalonej ceny. Brakowało również argumentów, które w ocenie akcjonariuszy mniejszościowych LSI jednoznacznie wskazałyby na duże korzyści i efekty synergii z emisji i przyszłej współpracy obu spółek. Akcjonariusze mniejszościowi wnioskowali również o publiczne ujawnienie szczegółów umowy inwestycyjnej podpisanej między większościowymi akcjonariuszami LSI a Novitusem. W efekcie braku osiągnięcia kompromisu, podczas wznowionych obrad akcjonariusze mniejszościowi głosowali przeciw emisji. W związku z tym, że część akcji LSI Software jest uprzywilejowana, a uchwały w ocenie akcjonariuszy mogły naruszać prawa i interes udziałowców akcji bez uprzywilejowania, udziałowcy mniejszościowi zawnioskowali, aby nad uchwałą o emisji, zgodnie z art. 419 par. 1 Kodeksu spółek handlowych, głosowano grupami. Aby uchwała była przyjęta, musiała być przegłosowana przez każdą z grup z osobna. Jedną stanowił Pan Siewiera, który zarejestrował papiery imienne dające 5,23 mln głosów, stanowiących 91% wszystkich obecnych na WZA. W skład drugiej wchodziło siedmiu akcjonariuszy, którzy wspólnie dysponowali pakietem 514,8 tys. walorów dających 9% głosów na WZ. Pierwsza grupa była za podwyższeniem kapitału, a w drugiej „za” głosował tylko Wiceprezes spółki dysponujący 302 tys. akcji, który, podobnie jak Pan Siewiera, był