obiecanki o zwiększeniu udziałów i podtrzymywanie kursu aby nie spadał poniżej 2,14. Czyli ja rozumię to tak:
akcje zostały wyemitowane firmie która nie ma nic normalne 0, następnie są sprzedawane na giełdzie obojętnie za ile aby kurs spadał a później pojawia się dobry wujek i niby skupuje
akcje po dużo niższej cenie niż sprzedawała firma po objęciu akcji(czyt. pieniądze) aby następnie znaleźć naiwnych którzy uwierzą że idą dobre czasy. Kurs podskakuje do góry jest fikcyjne info że coś się dzieje kurs jeszcze idzie do góry a później wszystko jest sprzedawane. Spółka fikcja żągluje pomiędzy rurą w ziemi kilka lat (i to w Kazachstanie) a koncesjami na gazy łupkowe i farmy wiatrowe. Chcą odejść od ropy bo to niewypał i będą mydlić oczy łupkami i wiatrami.
Ktoś wymyślił wzór na petrola wystarczy podstawić do wzoru, od początku grubo ponad -99%, w pół roku na -, w 3 miesiące na -, w 1 miesiąc na -.
Jakie wnioski na przyszłość ? Schodzenie na wartości groszowe.