bazia 2
/ 83.7.69.* / 2011-10-03 17:21
Ekonomiści są przekonani, że euro przetrwa jako waluta bez utraty jakichkolwiek członków strefy… nawet Grecji.
Z 22 ekonomistów ankietowanych przez CNNMoney, 17 przewiduje, że strefa euro utrzyma się, choć prawie wszyscy z nich są przekonani, że Grecja stanie się niewypłacalna przed końcem przyszłego roku.
Zwykle, kiedy jakieś państwo znajduje się w sytuacji tak poważnego kryzysu zadłużeniowego, może dewaluować swoją walutę, aby jego produkty stały się bardziej atrakcyjne na rynkach eksportowych i by w ten sposób zmniejszyć być może nieco obciążenia wynikające z zadłużenia.
Ale wspólne euro nie pozwoliło na obniżenie wartości waluty Grecji i innym europejskim gospodarkom, takim jak Portugalia, Irlandia, Włochy, czy Hiszpania. To także jeden z powodów, dla których bogatsze państwa w Europie, takie jak Niemcy, czy Francja, robią co mogą, by nie dopuścić do pełnej niewypłacalności Grecji.
Spekulacje na ten temat doprowadziły już do obaw, że obecny kryzys skończy się rozpadem całej strefy euro. Ekonomiści mówią jednak, że bariery dla wyjścia z euro są zbyt znaczące, by stało się to opcją realistyczną, pomimo budzących niepokój sygnałów.
- Korzyści z opuszczenia strefy euro zwyczajnie nie są wystarczająco duże, aby jakieś państwo się na to zdecydowało – mówi Russell Price, starszy ekonomista z Ameriprise Financial.
Jay Bryson, międzynarodowy specjalista ds. gospodarki w Wells Fargo Securities, przyznaje, że trudno przewidzieć, co się stanie z członkowstwem w euro za pięć, czy więcej lat. Ale i tak, jego zdaniem, szanse na to, by ktoś wkrótce wystąpił ze strefy euro są bardzo niewielkie.
- Bariery dla takiej decyzji są bardzo, bardzo wysokie – mówi Bryson. – Niemczy i Francja nie mogą wykopać Grecji, choć pewnie bardzo by tego chciały. A Grecji trudno byłoby odejść na własną rękę. Prawdopodobnie Grecja musiałaby odejść również z Unii Europejskiej, a to wymagałoby jednomyślnego głosowania całej Unii Europejskiej.
Gdyby miało dojść do takiej sytuacji, greccy konsumenci i greckie firmy prawdopodobnie przenieśliby swoją gotówkę do innych banków europejskich, aby chronić jej wartości, co spowodowałoby załamanie się greckiego systemu bankowego, a prawdopodobnie także i gospodarki całego kraju.
Są jednak i tacy ekonomiści, którzy przekonują, że nierówności w strefie euro nie mogą trwać wiecznie.
- Jedynym sposobem na utrzymanie strefy euro jest długoterminowy transfer dobrobytu z północy na południe, utrzymywany przez dłuższy czas. Nie wierzę, by Niemcy byli do tego chętni – mówi Bill Watkins z Ośrodka Badań i Prognoz Gospodarczych (Center for Economic Research and Forecasting).
I jak dodaje, mieszkańcy państw walczących z kryzysem, będą też walczyć z surowymi środkami oszczędzania, które narzucać im będą władze Unii Europejskiej.
- Już widzimy, że dochodzi do zamieszek i społecznych niepokojów – mówi Watkins. – Myślę, że w końcu mieszkańcy Grecji, Hiszpanii, Włoch i reszty zażądają od swych rządów, by wykorzystały one wszystkie narzędzia, jakie mają, które obejmują też dewaluację.
Choć większość ekonomistów nie spodziewa się rozpadu strefy euro, zakładają jednocześnie, że sytuacja związana z europejskim kryzysem debetowym jeszcze się pogorszy. Przewidują oni także, że wpływ tego kryzysu będzie odczuwalny dla gospodarki amerykańskiej.
Dwie trzecie ankietowanych ekonomistów mówi, że niewypłacalność Grecji będzie miała poważny, lub znaczący wpływ na Stany Zjednoczone, a tylko dwóch specjalistów uznało ewentualny wpływ za „łagodny”.
- Ryzyko finansowego zarażenia się od europejskiego kryzysu zadłużeniowego będzie jednym z powodów, który może wpędzić Stany Zjednoczone z powrotem w recesję – ocenia Sal Guatieri, starszy ekonomista z BMO Capital Markets.